Lewandowski strzela dwa razy

Robert Lewandowski trochę szczęśliwie, ale jednak jest na czele klasyfikacji strzelców Bundesligi.

Publikacja: 26.11.2012 01:31

Lewandowski strzela dwa razy

Foto: AFP

Polak dał zwycięstwo Borussii Dortmund w meczu z Mainz. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych statystyk, w których przy obu golach jest nazwisko Lewandowskiego. Wątpliwości nie ma przy drugiej bramce. Polski napastnik dostał znakomite podanie od Mario Goetzego i przelobował bramkarza Mainz.

O autorstwo pierwszego gola z Lewandowskim konkurował Marco Reus. To reprezentant Niemiec kopnął piłkę z narożnika pola karnego, Lewandowski machnął nogą w jej kierunku, a potem uniósł w górę ręce.

Nawet telewizyjne powtórki nie pomogły rozstrzygnąć, kto na pewno zdobył bramkę. Niektóre portale niemieckie, m.in. „Kicker", początkowo zapisały bramkę Reusowi, ale koledzy pobiegli do Lewandowskiego. Gratulował mu też Reus, a w protokole nazwisko Polaka wpisał arbiter Knut Kircher.

Po meczu Lewandowski zapewniał, że dotknął piłki łydką i bramka mu się należy. To już czwarty kolejny mecz Borussii, w którym Robert strzela dwa gole. Ma już dziewięć bramek w tym sezonie Bundesligi i zrównał się z Mario Mandżukiciem z Bayernu oraz Alexandrem Meierem z Eintrachtu. Borussia jest na drugim miejscu w tabeli. Za tydzień gra na wyjeździe z liderem Bayernem Monachium (rozbił 5:0 Hannover 96).

W Hiszpanii, w cieniu katalońskich wyborów, Real Madryt przegrał 0:1 z Betisem Sewilla. To już trzecia porażka mistrzów Hiszpanii w tym sezonie. Jose Mourinho w swoim stylu pogratulował rywalom, puszczając jednocześnie do kibiców i dziennikarzy oko: przecież znowu skrzywdził nas sędzia. – Pomijając korzyści, jakie Betis odniósł z dwóch błędów sędziego, jego piłkarze zasłużyli na wygraną – mówił po meczu. Mourinho nie traci jednak pewności siebie. – W zeszłym sezonie mieliśmy 10 pkt przewagi, a po kilku remisach Barcelona włączyła się do walki jeszcze w marcu – pociesza kibiców.

Przed tą kolejką Real tracił do Barcelony osiem punktów, a po niej traci już 11 (Barcelona pokonała na wyjeździe Levante 4:0).

Pecha we Włoszech miał Kamil Glik. Obrońca Torino zderzył się w 30. minucie meczu z Fiorentiną (2:2) z Lucą Tonim i został zniesiony z boiska. Od razu założono mu na głowę kilka szwów, a w przerwie reprezentant Polski został odwieziony do szpitala. Toni został zmieniony jeszcze przed przerwą. W meczu Milanu z Juventusem lepszy okazał się ten pierwszy o jedną bramkę.

Polak dał zwycięstwo Borussii Dortmund w meczu z Mainz. Tak przynajmniej wynika z oficjalnych statystyk, w których przy obu golach jest nazwisko Lewandowskiego. Wątpliwości nie ma przy drugiej bramce. Polski napastnik dostał znakomite podanie od Mario Goetzego i przelobował bramkarza Mainz.

O autorstwo pierwszego gola z Lewandowskim konkurował Marco Reus. To reprezentant Niemiec kopnął piłkę z narożnika pola karnego, Lewandowski machnął nogą w jej kierunku, a potem uniósł w górę ręce.

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum