Pod okiem Mourinho

Bramka Lewandowskiego, gol i trzy asysty Błaszczykowskiego.

Publikacja: 15.04.2013 01:29

Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski poprowadzili Borussię Dortmund do zwycięstwa 6:1 nad Greut

Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski poprowadzili Borussię Dortmund do zwycięstwa 6:1 nad Greuther Fuerth

Foto: AFP, Daniel Roland Daniel Roland

To była egzekucja na oczach Jose Mourinho. Borussia Dortmund już do przerwy prowadziła na wyjeździe z Greuther Fuerth 5:0, pokazując, jaka przepaść dzieli czołową drużynę Bundesligi od najsłabszej.

Mario Goetze bawił się z obrońcami, zdobył dwie bramki. Jakub Błaszczykowski trafił raz, asystował też przy obydwu golach Ilkaya Guendogana, a w drugiej połowie przy kolejnej, 22. już bramce Roberta Lewandowskiego.

Jeśli polski napastnik trafi w pięciu ostatnich spotkaniach, wyrówna rekord Gerda Muellera, który ponad 40 lat temu strzelał w 16 meczach z rzędu. Borussia (całe spotkanie rozegrał także Łukasz Piszczek) po przerwie wyraźnie zwolniła tempo, zwyciężyła 6:1.

– Mourinho niekoniecznie przyjechał tu osobiście, by odkryć, że Goetze może grać też na lewej stronie – żartował Juergen Klopp. – Nie pokazaliśmy mu  żadnych słabych punktów.

Pierwszy mecz Borussii z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów 24 kwietnia w Dortmundzie. Pewny tytułu w Niemczech Bayern, w rezerwowym składzie, nie dał szans Nuernberg 4:0. Zastępujący Manuela Neuera Tom Starke obronił nawet rzut karny – efektownie, głową.

Bayer Leverkusen bez Sebastiana Boenischa i Arkadiusza Milika zremisował w Gelsenkirchen z Schalke 2:2 i wciąż jest bliżej bezpośredniego awansu do LM niż rywale z Zagłębia Ruhry.

Manchester City ratuje nieudany sezon. Piłkarze Roberto Manciniego z Ligą Mistrzów pożegnali się już po fazie grupowej, w Premiership nie dogonią United, ale nadal  mogą zdobyć jedno trofeum: Puchar Anglii. W niedzielnym półfinale na Wembley pokonali Chelsea 2:1, a w roli głównej – tak jak w ostatnich derbach Manchesteru – wystąpił Sergio Aguero.

Argentyńczyk strzelił bramkę na 2:0, dał drużynie spokój, gol Demby Ba dla Chelsea niczego  już nie zmienił. City o główne trofeum zagrają 11 maja z Wigan, które w finale jest pierwszy raz dzięki zwycięstwu 2:0 nad drugoligowym Millwall. Trudno przypuszczać, by zespół szejków wypuścił taką szansę z rąk. To oni będą zdecydowanym faworytem.

Znani z bardzo złej opinii chuligani Millwall w drugiej połowie sobotniego meczu z Wigan doprowadzili do zamieszek. Przez 20 minut bili się na Wembley między sobą i z ochroną, ucierpiało czterech policjantów.  A wszystko kilka dni przed pogrzebem Margaret Thatcher, która wyrzuciła bandytów ze stadionów, i przed rocznicą tragedii na Hillsborough, gdzie  przed meczem Liverpoolu z Nottingham Forest w 1989 roku zginęło 96 osób.

Chuligani Millwall przez 20 minut bili się między sobą i z ochroną, ucierpiało czterech policjantów

Kolejny duży krok do mistrzostwa Anglii zrobił w niedzielę Manchester United, pokonując na wyjeździe Stoke 2:0. Szansy na wyprzedzenie w Premiership Chelsea nie zmarnował Arsenal. W sobotę przegrywał z Norwich 0:1, ale w ostatnich pięciu minutach zdobył trzy gole i awansował na trzecie miejsce.

Łukasz Fabiański przy straconej bramce nie zawinił, przy stanie 1:1 uratował drużynę, broniąc nogami strzał Jonathana Howsona. Wygrać nie udało się Southampton. Zespół Artura Boruca cieszył się z prowadzenia tylko siedem minut, zremisował z West Hamem 1:1, wyrównujący gol Andy'ego Carrolla padł z rzutu wolnego, po rykoszecie od jednego z obrońców.

Po spotkaniu Reading z Liverpoolem (0:0) angielskie gazety śmieją się z sędziego Marka Clattenburga, który na drugą połowę wyszedł bez notesu z kartkami. Arbiter kandydujący do prowadzenia meczów na mundialu przypomniał sobie o tym, dopiero gdy w 50. minucie chciał ukarać pomocnika gospodarzy Danny'ego Guthrie.

Efekty zaczyna przynosić praca kontrowersyjnego Paolo Di Canio. Walczący o utrzymanie piłkarze Sunderlandu przerwali serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa, rozbijając Newcastle 3:0. To ich pierwsza wygrana na stadionie rywali od 2000 roku i najwyższa od prawie 50 lat.

Na debiut w lidze włoskiej nadal czekają Bartosz Salamon (Milan) i Rafał Wolski (Fiorentina), w niedzielę pierwszy raz w podstawowym składzie Udinese wyszedł Piotr Zieliński. 19-letni pomocnik w meczu z Parmą (3:0) asystował przy golu Luisa Muriela na 1:0, miał też udział przy trzeciej bramce Roberto Pereyry. Opuścił boisko w 70. minucie.

Całe spotkanie rozegrał w niedzielę Kamil Glik, ale Torino nie dało rady Romie (1:2). Dziś mecz kolejki: walczące o europejskie puchary Lazio podejmuje obrońcę tytułu i lidera Juventus.

To była egzekucja na oczach Jose Mourinho. Borussia Dortmund już do przerwy prowadziła na wyjeździe z Greuther Fuerth 5:0, pokazując, jaka przepaść dzieli czołową drużynę Bundesligi od najsłabszej.

Mario Goetze bawił się z obrońcami, zdobył dwie bramki. Jakub Błaszczykowski trafił raz, asystował też przy obydwu golach Ilkaya Guendogana, a w drugiej połowie przy kolejnej, 22. już bramce Roberta Lewandowskiego.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Gdzie w przyszłym sezonie zagra Łukasz Fabiański? Do Legii Warszawa na pewno nie wróci
Piłka nożna
Kamil Grosicki pożegna się z kadrą w Chorzowie
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti odmieni reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Xabi Alonso. Człowiek sukcesu nowym trenerem Realu Madryt
Piłka nożna
Ali posłał Legię na deski. Zmiana na szczycie tabeli Ekstraklasy