Taniec na trzech weselach

Liga Europejska | Włosi uważają Lazio Rzym za faworyta grupy z Legią, Trabzonsporem i Apollonem.

Publikacja: 02.09.2013 01:13

Rzymski dziennik „Corriere dello Sport” skomentował losowanie tytułem: „Lazio się uśmiecha”, a w tekście można wyczytać, że na Lazio powiał wiatr ze wschodu, ale słaby, więc nie powinien sprawić rzymianom większych kłopotów.

Z kolei „Gazzetta dello Sport” napisała o „niebezpiecznej Legii”. Trener Lazio Vladimir Petković, którego z racji futbolowej wiedzy nazywają „Doktorem”, po losowaniu wypowiadał się bardzo kurtuazyjnie: „Wszyscy rywale są mocni, a szczególnie Trabzonspor, który gra futbol z nożem w zębach”. Potem przestrzegł przed niedocenianiem Legii, bo „polska piłka rozwija się i idzie do przodu”, co wskazuje, że wiedza Doktora ma jednak swoje granice.

Lazio będzie z pewnością bardzo wymagającym przeciwnikiem. Rzymianie co prawda zajęli w Serie A dopiero siódme miejsce, ale zdobyli Puchar Włoch i dlatego grają w Lidze Europejskiej. Byli rewelacją ubiegłego sezonu. W styczniu Lazio było na drugim miejscu w tabeli, a jeszcze na początku marca na trzecim.

W poprzedniej edycji LE rzymianie wygrali grupę z Tottenhamem i Panathinaikosem, a potem wyeliminowali Borussię Moenchengladbach i VFB Stuttgart, by w ćwierćfinale odpaść z Fenerbahce. Taniec na trzech weselach najwyraźniej nie wyszedł Lazio na zdrowie. Stąd zadyszka pod koniec sezonu i stosunkowo odległe miejsce w lidze.

Zespół pod wodzą Petkovica gra ciekawy, atakujący futbol. Trener ustawia drużynę różnie, ale najczęściej 4–1–4–1. Wiele wydawałoby się przegranych spotkań Lazio rozstrzygało na swoją korzyść w końcówkach. Gwiazdą pierwszej jasności jest reprezentacyjny pomocnik Brazylii Hernanes. Robi wszystko: rozgrywa, wspiera wysuniętego napastnika i zdobywa bramki (14 w zeszłym sezonie). Ma piekielne uderzenie z obu nóg. Nie biega zbyt szybko, ale zdaniem Petkovica nie musi, bo bardzo szybko myśli. Fani Lazio nazywają go „Prorokiem”, a fachowcy porównują z Andreą Pirlo i Deco. Ale jest piłkarzem dość chimerycznym, mecze genialne przeplata bardzo słabymi.

Drugą gwiazdą Lazio jest uwielbiany przez fanów Miroslav Klose. Nazywają go „Grande Miro” i spośród całej drużyny kochają najbardziej. Podziwiają go za wyjątkowy strzelecki instynkt, spryt, pracowitość i wielką skromność. Choć trapiony kontuzjami i nie najmłodszy (35 lat), Klose w serie A strzelił w ubiegłym sezonie 15 bramek. Włoscy komentatorzy komentując jego gole zazwyczaj powtarzają: „Klasa światowa” i trudno im odmówić racji.

Fani Lazio doskonale wiedzą, gdzie urodził się Klose. Gdy nasz rodak zagra natchniony mecz, za sprawą sąsiadów-lazialistów niezasłużona chwała, najczęściej w płynnej postaci, spada również na korespondenta „Rz”.

Lazio nie rozpoczęło sezonu najlepiej. Mecz o Superpuchar Włoch z Juventusem na własnym boisku rzymianie przegrali aż 0:4, a w sobotę w potyczce ligowej w Turynie ulegli 1:4 po kompromitujących błędach nieruchawej defensywy. Z Lazio można więc wygrać wysoko i u siebie, i na wyjeździe, pod warunkiem że się gra jak Juventus – z połową reprezentacji Włoch, Carlosem Tevezem i Arturo Vidalem w składzie. Mocne Udinese tydzień temu nie dało rady. Przegrało 1:2.

Pod względem finansowym Legii trudno mierzyć się z Lazio. Klub zapłacił swoim piłkarzom w ubiegłym sezonie blisko 70 mln euro pensji i premii. Z racji transmisji telewizyjnych zarobił 55 mln, a od sponsorów dostał 13 mln. Na mecze na Stadionie Olimpijskim przychodziło statystycznie ponad 30 tys. fanów, co się przełożyło na 10 mln euro za bilety. Wartość rynkowa niektórych piłkarzy Lazio to sumy, o których w polskiej lidze nikt nie słyszał. Hernanes – 25 mln euro, bramkarz Federico Marchetti –13, Cristian Ledesma – 11 mln, Stefan Radu, Antonio Candreva, Senad Lulić – po 10 mln. W sobotę w Turynie po boisku w koszulkach Lazio biegało 105 mln euro.

„Gazzetta dello Sport” zastanawia się, czy w tym roku Lazio podejdzie poważnie do Ligi Europejskiej. Co prawda czasy, gdy przed meczami z Wisłą Kraków ówczesny trener Roberto Mancini mówił „Rz”, że taki klub jak Lazio gra w Pucharze UEFA za karę, bo nie zdołał zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, dawno minęły. Jednak nikt nie ma wątpliwości, że dla Lazio Serie A i derby Rzymu są ważniejsze.

Rzymski dziennik „Corriere dello Sport” skomentował losowanie tytułem: „Lazio się uśmiecha”, a w tekście można wyczytać, że na Lazio powiał wiatr ze wschodu, ale słaby, więc nie powinien sprawić rzymianom większych kłopotów.

Z kolei „Gazzetta dello Sport” napisała o „niebezpiecznej Legii”. Trener Lazio Vladimir Petković, którego z racji futbolowej wiedzy nazywają „Doktorem”, po losowaniu wypowiadał się bardzo kurtuazyjnie: „Wszyscy rywale są mocni, a szczególnie Trabzonspor, który gra futbol z nożem w zębach”. Potem przestrzegł przed niedocenianiem Legii, bo „polska piłka rozwija się i idzie do przodu”, co wskazuje, że wiedza Doktora ma jednak swoje granice.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Piłka nożna
Szybcy i wściekli. Barcelona rozbiła Real i ma Superpuchar Hiszpanii, Wojciech Szczęsny z czerwoną kartką
Piłka nożna
Piłkarze bez przedłużonych kontraktów. Kto po sezonie może odejść za darmo?
Piłka nożna
Będzie pierwsze w tym roku El Clasico. Barcelona i Real zagrają o Superpuchar Hiszpanii
Piłka nożna
Puchary pustyni. W piłce wszystko jest jedynie kwestią ceny?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Piłkarz radomskiego klubu pobił kolegę do nieprzytomności. Klub zdecydował o karze