Trener Borussii wpadł w szał, gdy sędzia techniczny nie chciał wpuścić na murawę wcześniej opatrywanego Nevena Subotica. Serb nie został dopuszczony do akcji, po której padł pierwszy gol dla Napoli. Za swoje zachowanie Klopp został wysłany na trybuny. Niemiec udał się jednak do szatni, ale podążył za nim delegat, by go poinformować, że zgodnie z przepisami nie może również tam przebywać.
Po spotkaniu Klopp przeprosił za swoje zachowanie. - Moja wybuchowa natura ma wiele dobrych aspektów, ale jak się okazało i sporo negatywnych. Za swoje zachowanie przeprosiłem - zarówno drużynę, jak i arbitrów. To było strasznie głupie z mojej strony. Zachowałem się jak małpa, a coś takiego nie powinno się zdarzyć. Z nerwowego spotkania sam zrobiłem je chaotycznym. Zespół musiał sobie radzić beze mnie. To jedna z przyczyn porażki, biorę to na siebie - przyznał niemiecki szkoleniowiec.
We wczorajszym meczu Borussia Dortmund pewnie pokonała Olimpique Marsylia 3:0. Dwie bramki w tym spotkaniu zdobył Robert Lewandowski. Z ławki trenerskiej zespół poprowadził asystent Kloppa Zeljko Buvac. Niemiec spotkanie oglądał z trybun.
Komisja Dyscyplinarna UEFA przedłużyła karę nałożoną na szkoleniowca. 22 października Borussia Dortmund zmierzy się w Londynie z Arsenalem. Również to spotkanie Klopp obejrzy z trybun.
Władze klubu z Dortmundu zastanawiają się nad odwołaniem od decyzji UEFA.