Krew, pot i łzy

Trener Adam Nawałka twierdzi, że wie, jak tańczyć z gwiazdami.

Publikacja: 29.10.2013 20:12

Adam Nawałka jako selekcjoner to autorski pomysł Zbigniewa Bońka

Adam Nawałka jako selekcjoner to autorski pomysł Zbigniewa Bońka

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Nad warszawskim hotelem Victoria biały dym, Zbigniew Boniek przedstawił wczoraj Adama Nawałkę, którego osobiście namaścił na selekcjonera. Nie było potrzebne nawet konklawe, prezes PZPN całą odpowiedzialność za nowego trenera reprezentacji wziął na swoje barki, kandydaturę Nawałki przedstawił jedynie zarządowi do akceptacji.

Wniosków z pierwszej konferencji nie można wysnuwać żadnych, na razie wiemy tylko, że mamy drugiego z rzędu selekcjonera, który mówi dobrze po polsku, i drugiego, który swojej pozycji nie zdobył szturmem, ale wydrapał ją pazurami, harując w niesprzyjających warunkach biednych, śląskich klubów.

Będzie rygor

Nawałka zaczyna nie tylko jak Waldemar Fornalik, ale jak każdy, kto dostaje do rąk najważniejszą drużynę w kraju – jest pełen optymizmu i wierzy, że jego misja zakończy się sukcesem. Nie przekreśla pracy poprzedników, twierdzi, że będzie korzystał z selekcji dokonanej przez Fornalika.

– Będą u mnie grać ci, którzy chcą zostawić na boisku krew, pot i łzy. Biorę pod uwagę wszystkich, którzy mają polski paszport. Planuję wprowadzić kilku młodych wilków z polskiej ekstraklasy, bo moim zdaniem na to zasługują, ale nie będę robił z kadry laboratorium. Czasu wcale nie mam wiele – mówił Nawałka.

W porównaniu z poprzednikami nowy selekcjoner może mówić o komforcie. Fornalik brał kadrę w swoje ręce, a po miesiącu musiał walczyć w eliminacjach mistrzostw świata, Leo Beenhakker przed eliminacjami mistrzostw Europy rozegrał jeden sparing.

Nawałka o punkty zagra we wrześniu przyszłego roku, dostał od losu dziewięć miesięcy na przyjrzenie się reprezentacji od środka. – Czy będzie rygor? Zależy, jak pan to rozumie. Jeżeli ktoś nie będzie się przykładał do treningów, to z nim porozmawiam, jeżeli sytuacja się powtórzy, to będzie nam nie po drodze. Ale wiem, że w kadrze są zawodnicy z najlepszych europejskich klubów i nie przewiduję takich problemów – tłumaczył trener.

Nawałka nie będzie łączył pracy dla reprezentacji i Górnika Zabrze, choć prezes klubu jeszcze w poniedziałek był przekonany, że nie straci trenera z dnia na dzień. Wczoraj selekcjoner zapewnił, że wszystko jest uzgodnione z panią prezydent Zabrza, czyli właścicielem klubu. Od 1 listopada poświęca się tylko reprezentacji, chociaż jest w stanie służyć dobrą radą nowemu trenerowi Górnika. – Spędziłem w tym klubie cztery lata, jestem dumny z tego, że mogłem prowadzić ten zespół i na zawsze pozostanie on w moim sercu – tłumaczył Nawałka.

Pełen sztab trenerski kadry nie jest jeszcze znany. Nowy trener dostał od PZPN zielone światło w doborze współpracowników. Zgodnie z przypuszczeniami Nawałka bierze ze sobą ludzi, z którymi ostatnio pracował w klubie. Jego asystentem będzie Bogdan Zając, a z bramkarzami pracować ma Jarosław Tkocz. Ze strony PZPN do opieki nad drużyną oddelegowany został wiceprezes Marek Koźmiński. Będzie na każdym meczu, ma pilnować, by drużynie nie brakowało ptasiego mleka.

Z reprezentacją rozstał się natomiast Tomasz Rząsa, który od czterech lat znakomicie wywiązywał się z roli rzecznika. Boniek stwierdził, że to powrót do normalności, bo Rząsa był potrzebny drużynie tylko w okresie wzmożonego zainteresowania, czyli podczas mistrzostw Europy w 2012 roku.

Cel – Euro 2016

Nowy trener stanął przed trudnym, ale jasno sprecyzowanym zadaniem – ma awansować na Euro 2016. Umowa skonstruowana jest inaczej niż w przypadku Fornalika. Nawałka straci pracę, jeśli Polska nie będzie miała matematycznych szans na awans. Jeżeli awansuje, kontrakt zostanie przedłużony na czas trwania turnieju. Inne niż w przypadku Fornalika będą też zarobki, Nawałka zarabiać będzie dużo mniej niż jego poprzednik, gdyby jednak awansował na Euro, dostanie dużą premię. Tak dużą, że – jak stwierdził Boniek – „zaprosi na obiad prezesa PZPN". Rozmowa o pieniądzach trwała ponoć 30 sekund.

– Razem z Adamem biegaliśmy po boisku i postawienie na niego jest najlepszą decyzją, jaką na dzisiaj mogłem podjąć. Trener Nawałka jeszcze nigdy nie był selekcjonerem i uważam, że to jeden z jego plusów, największe sukcesy z naszą reprezentacją osiągali ci, którzy debiutowali w tej roli. Uderzyła mnie ambicja, doświadczenie i rygor Adama oraz przekonanie o tym, że to, co robi, nie może go przerosnąć – mówił Boniek.

Prezes przyznał wreszcie, że nie wyciągnął asa z rękawa dopiero po tym, jak kadra Fornalika przegrała dwa ostatnie mecze eliminacji z Ukrainą i Anglią. Po raz pierwszy z Nawałką skontaktował się w czerwcu, po remisie Polski z Mołdawią. Kazał mu się uważnie przyglądać grze reprezentacji. To dlatego Nawałka tak bardzo nalegał, by w jego nowym kontrakcie z Górnikiem była klauzula o zerwaniu umowy, jeśli z propozycją pracy zgłosi się PZPN.

Tak konkretnie na pierwszej konferencji nowego trenera nie było jeszcze nigdy. Oczywiście padły słowa o spełnieniu marzeń, o tym, że Nawałka wie, jak pracować z reprezentacją, bo przecież w niej grał, a później pomagał Leo Beenhakkerowi przed mistrzostwami Europy w 2008 roku.

Nowy selekcjoner nie uciekał od odpowiedzi na konkretne pytania. – Robert Lewandowski to zawodnik na światowym poziomie. Polemika na temat jego przydatności dla reprezentacji jest nie na miejscu. Trzeba tylko wykorzystać jego możliwości, tak ułożyć grę w ataku, by pokazał, co potrafi.  Mam zamiar przyglądać się Ludovikowi Obraniakowi. Tylko od niego zależy, czy wróci do kadry. Chciałbym zintegrować drużynę także poza boiskiem, bo tylko to sprawi, że w czasie meczu każdy zawodnik stanie za swoim kolegą – mówił.

11 listopada reprezentacja Polski rozpocznie zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim, 15 listopada zagra towarzyski mecz ze Słowacją we Wrocławiu, cztery dni później zmierzy się z Irlandią w Poznaniu. – Pierwsze powołania mają olbrzymie znaczenie. Powołam czterech, pięciu najlepszych stoperów i będę ich zgrywał, żeby nie eksperymentować w meczach o punkty – mówi trener. Trzeba mu wierzyć.

Nad warszawskim hotelem Victoria biały dym, Zbigniew Boniek przedstawił wczoraj Adama Nawałkę, którego osobiście namaścił na selekcjonera. Nie było potrzebne nawet konklawe, prezes PZPN całą odpowiedzialność za nowego trenera reprezentacji wziął na swoje barki, kandydaturę Nawałki przedstawił jedynie zarządowi do akceptacji.

Wniosków z pierwszej konferencji nie można wysnuwać żadnych, na razie wiemy tylko, że mamy drugiego z rzędu selekcjonera, który mówi dobrze po polsku, i drugiego, który swojej pozycji nie zdobył szturmem, ale wydrapał ją pazurami, harując w niesprzyjających warunkach biednych, śląskich klubów.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Reprezentacja Polski. Najbrzydsza drużyna w Europie
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Polska - Malta. Sto minut nudów
Piłka nożna
Polska - Malta 2:0. Punkty są, zachwytu brak
Piłka nożna
Holandia rywalem Polski w walce o mundial. Nie kryją zadowolenia
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Piłka nożna
Hiszpania w półfinale Ligi Narodów, Holandia zagra o mundial z Polską
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście