Reklama
Rozwiń

Problemy w szatni Legii. Kapitan dusił piłkarza

Legia Warszawa prowadzi w T-Mobile Ekstraklasie, jednak w rozgrywkach europejskich nie zdołała zdobyć nawet bramki. Coraz głośniej mówi się o problemach w szatni stołecznego zespołu.

Publikacja: 30.11.2013 14:46

Problemy w szatni Legii. Kapitan dusił piłkarza

Foto: PAP/serwis codzienny, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Przed sezonem Legia zapowiadała walkę o awans do Ligi Mistrzów. Drużynę poprowadzić mieli zawodnicy sprowadzeni przed sezonem. Helio Pinto, którzy dołączył do zespołu w czerwcu, miał zapewnić zespołowi niezbędne doświadczenie na arenie międzynarodowej. Portugalczyk w barwach Apoelu Nikozja dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Nadzieje pokładano również w Henriku Ojamie, który został wypatrzony przez skautów Lecha w szkockim Motherwell, ale zdecydował się na transfer do Legii. Obaj zawodnicy nie spełnili oczekiwań kibiców.

Najwięcej pretensji po przegranym spotkaniu z Lazio padło w kierunku Ojamy, któremu kibice dawno przypięli łatkę boiskowego egoisty. Już po spotkaniu z Pogonią Szczecin trener Jan Urban zapowiedział, że musi przeprowadzić rozmowę z piłkarzem.

- Z Henrikiem będziemy musieli porozmawiać, bo tak nie może być. Tłumaczymy mu cały czas, że drużyna jest najważniejsza. Nie zabraniamy mu, by próbował swoich akcji indywidualnych, bo potrafi to zrobić, ale nie może być tak, że gra tylko i wyłącznie dla siebie. To jest gra zespołowa. Zdajemy sobie sprawę, że to jest problem nie tylko dla niego, ale również dla drużyny - powiedział po meczu Urban.

Dodatkowo warto podkreślić, że Ojamaa w ubiegłym sezonie zdobył najwięcej asyst w lidze szkockiej. Rozgrywki zakończył z wynikiem 16 decydujących podań.

- On musi inaczej na to spojrzeć. To jest gra zespołowa i jeżeli kolega jest na czystej pozycji, to lepiej mu podać... jakby podał to może bym strzelił tę bramkę. On wchodzi na boisko i ciężko określić, co on chce zrobić. Czy chce sam ten mecz wygrać? Czy ma takie założenia swoje, że bierze piłkę i wchodzi w czterech? - wypowiedział się na temat kolegi z zespołu Tomasz Brzyski.

W czwartkowym spotkaniu z Lazio Ojamaa na boisku pojawił się w drugiej połowie, zastępując niewidocznego w pierwszych 45 minutach Pinto. W 68. minucie Estończyk mógł zapewnić Legii pierwszą bramkę w Lidze Europejskiej, ale zdecydował się na strzał z ostrego kąta, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów z drużyny. Tej postawy nie zaakceptował bramkarz Dusan Kuciak, który przebiegł niemal całe boisko, by wykrzyczeć pomocnikowi, co myśli o tej sytuacji. W odpowiedzi usłyszał "shut up!" (zamknij się).

- Mam nadzieję, że nic nie wyjdzie z tego, co będzie działo się za chwilę - powiedział po porażce z Lazio Bartosz Bereszyński.

Nie jest to pierwsza sytuacja w tym sezonie, gdy w szatni Legii dochodzi po meczu do awantury. Jak podaje "Przegląd Sportowy", po przegranym spotkaniu z Trabzonsporem Ivica Vrdoljak miał dusić Ojamę.

- W szatni nic się nie działo. W drużynie widać zdenerwowanie, ale też niemoc i świadomość, że przeciwnik był o wiele lepszy. Z Henrikiem czeka nas kolejna rozmowa. On bardzo chce i to widać, ale zbyt często myli się w swoich decyzjach. Pragnie udowodnić, że potrafi, ale cały czas gra zbyt egoistycznie - powiedział Jan Urban.

Obecna sytuacja w zespole Legii najbardziej cieszy sympatyków Lecha Poznań, do którego przed sezonem miał trafić Ojamaa.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku