Boruc i Szczęsny na remis

Arsenal zatrzymany. Lider Premiership przegrywał na wyjeździe z Southampton, potem prowadził, skończyło się na 2:2. Po meczu godnym ligi angielskiej.

Publikacja: 28.01.2014 22:40

Boruc i Szczęsny na remis

Foto: AFP

Piłkarze Arsene'a Wengera nie pokonali Southampton na wyjeździe od 2003 roku. I dziś wyglądali w pierwszej połowie tak, jakby ta statystyka im ciążyła. Bardziej niż liderów Premiership, którzy odnieśli pięć kolejnych zwycięstw, przypominali drużynę broniącą się przed spadkiem.

Wojciech Szczęsny, świetny w drugiej połowie, mógł się zachować lepiej przy golu Jose Fonte. Liczył, że Nacho Monreal poradzi sobie przy dośrodkowaniu i wybije piłkę na rzut rożny. Nie wybił, Polak też nie zdążył zareagować, a gospodarze – choć mocno osłabieni kontuzjami – poczuli, że ten wieczór może należeć do nich. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby 18-letni Szkot Sam Gallagher wygrał pojedynek ze Szczęsnym i trafił z kilku metrów.

Artur Boruc nudził się w bramce, do pierwszej poważnej interwencji zmusił go dopiero tuż przed przerwą Laurent Koscielny. Ale w drugiej połowie Polak na brak pracy narzekać nie mógł. Arsenal rzucił się do ataku i efekt osiągnął szybko. Minęło kilka minut i goście prowadzili 2:1. Boruc był bezradny przy strzałach Oliviera Giroud (piętą) i Santiego Cazorli (przy słupku). Jednak równie szybko wyrównał Adam Lallana. Southampton marzy o europejskich pucharach, jesienią był w czołówce tabeli, dziś potwierdził, że nieprzypadkowo. Z wracającym do formy po kontuzji Borucem może znów wspiąć się na szczyt.

Dla Arsenalu to też ma być przełomowy sezon. Podpisał umowę z Pumą, wartą podobno 30 mln funtów rocznie, wkrótce przedłuży kontrakt z Wengerem, prowadzącym Kanonierów od prawie 18 lat. I ma wreszcie zdobyć jakieś trofeum, po dziewięciu latach suszy. W środę może jednak stracić pozycję lidera, jeśli Manchester City pokona w Londynie Tottenham albo Chelsea wygra z West Hamem.

Juan Mata zadebiutował w Manchesterze United. Udanie. Najdroższy zawodnik Czerwonych Diabłów (37 mln funtów) napędzał ataki gospodarzy w meczu z Cardiff City (2:0), trenowanym przez Ole Gunnara Solskjaera, byłego superrezerwowego MU. Pierwszego gola strzelił już w szóstej minucie Robin van Persie, wracający do składu po kontuzji. Drugiego - Ashley Young. Wrócił także Wayne Rooney, w drugiej połowie zmienił van Persiego.

Liverpool rozbił w derbach Everton 4:0. Daniel Sturridge mógł zdobyć hat-tricka, ale zmarnował rzut karny. Po bramce dorzucili Steven Gerrard i Luis Suarez.

Piłkarze Arsene'a Wengera nie pokonali Southampton na wyjeździe od 2003 roku. I dziś wyglądali w pierwszej połowie tak, jakby ta statystyka im ciążyła. Bardziej niż liderów Premiership, którzy odnieśli pięć kolejnych zwycięstw, przypominali drużynę broniącą się przed spadkiem.

Wojciech Szczęsny, świetny w drugiej połowie, mógł się zachować lepiej przy golu Jose Fonte. Liczył, że Nacho Monreal poradzi sobie przy dośrodkowaniu i wybije piłkę na rzut rożny. Nie wybił, Polak też nie zdążył zareagować, a gospodarze – choć mocno osłabieni kontuzjami – poczuli, że ten wieczór może należeć do nich. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby 18-letni Szkot Sam Gallagher wygrał pojedynek ze Szczęsnym i trafił z kilku metrów.

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne