Katastrofa w Katerini

Młodzieżowa reprezentacja Polski w katastrofalnym stylu przegrała 1:3 z Grecją i pogrzebała szansę wyjazdu na igrzyska w Rio de Janeiro w 2016 roku. Tym samym młodzi Polacy nie awansowali też na Euro U-21, które odbędą się w przyszłym roku w Czechach.

Publikacja: 09.09.2014 22:02

Katastrofa w Katerini

Foto: YouTube

Awans wyślizgnął się w samej końcówce spotkania, po serii nieprawdopodobnych wręcz zdarzeń. Polacy jechali do Grecji jako liderzy grupy, a do awansu do barażów o Euro – w sprzyjających okolicznościach – wystarczała im nawet jednobramkowa porażka.

Takie okoliczności były jeszcze w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Zawodnicy Marcina Dorny przegrywali 1:2, a w rozgrywanym równolegle meczu Szwecji z Turcją był remis 3:3. Taki układ wciąż dawał awans Polakom. Wtedy jednak – po raz kolejny w tym spotkaniu – nasi obrońcy zachowali się tak, jakby po raz pierwszy w życiu wyszli na boisko piłkarskie, a o tym, na czym polega futbol, mieli jedynie mgliste pojęcie. Mateusz Lewandowski (45 meczów w ekstraklasie w Pogoni Szczecin) nawet nie próbował zatrzymać Giannisa Giannotiasa i zawodnik Atseras Tripoli wpakował piłkę do siatki.

Polacy grali – szczególnie w drugiej połowie – fatalnie. Wyglądali jak przypadkowo skrzyknięci z kilku podwórek chłopcy. Szczególnie razili nieporadnością obrońcy. A przecież stoperzy Marcin Kamiński z Lecha i Rafał Janicki z Lechii są doświadczonymi ligowcami – pierwszy z nich rozegrał 106 meczów w ekstraklasie, drugi 86. Mimo to momentami zachowywali się jak trampkarze. Pierwszego gola zawodnicy Dorny stracili po błędzie innego piłkarza, który zdążył wyrobić sobie markę w lidze, a także zadebiutować w dorosłej kadrze – Bartosza Bereszyńskiego.

Owszem, zawodnikom Dorny nie dopisało też szczęście. Bramkę na 2:1 stracili z rzutu karnego podyktowanego za bardzo wątpliwy faul – który w dodatku nastąpił (jeśli w ogóle nastąpił) przed polem karnym. Dosłownie kilkadziesiąt sekund przed tą wyjątkowo krzywdzącą decyzją sędziego, napastnik reprezentacji Polski Kacper Przybyłko, po świetnym podaniu od Pawła Wszołka, minął już bramkarza rywali, ale nie trafił do pustej bramki. Dramaturgią tego meczu można by obdzielić kilka kolejek ekstraklasy.

Reprezentacja U-21 przystąpiła do tego spotkania mocno osłabiona. Z powodu nadmiaru kartek zagrać nie mogli kapitan Dominik Furman, oraz Piotr Zieliński (obaj mają za sobą już debiut w dorosłej reprezentacji Polski). Z kolei Adam Nawałka pozbawił młodzieżówkę najlepszego strzelca eliminacji – Arkadiusza Milika (9 goli w 6 meczach, dwa hat-tricki) – którego powołał na sobotni mecz z Gibraltarem. Wiadomo, że pierwsza drużyna zawsze powinna być traktowana priorytetowo, ale dziwi decyzja selekcjonera, który uparł się, by na spotkanie z amatorami w portugalskim Faro, koniecznie wyciągać Milika z zespołu U-21.

Polacy po raz kolejny nie wezmą więc udziału w igrzyskach. W dalszym ciągu naszym ostatnim występem na turnieju olimpijskim będzie 1992 rok i srebrny medal zdobyty przez zawodników Janusza Wójcika. Z kolei w młodzieżowych mistrzostwach Europy po raz ostatni Polacy grali w 1994 roku, a w składzie byli chociażby nieżyjący już Henryk Bałuszyński i Adam Ledwoń, a także dzisiejszy poseł Cezary Kucharski, czy celebryta Radosław Majdan.

Młodzieżówka była oczkiem w głowie ludzi w PZPN i samego prezesa Zbigniewa Bońka, który osobiście pojawił się na trybunach w Katerini, by dopingować zespół. Kluby, które reprezentują młodzi Polacy mogą robić wrażenie – Sampdoria Genua, Benfica Lizbona, czy FC Koeln, to są przecież uznane marki europejskiej piłki. Problem w tym, że większość tych młodych Polaków wyjechała na Zachód w bardzo wczesnym wieku i nie potrafi się zagranicą przebić. Taki Rafał Wolski, którego przecież trener Franciszek Smuda wziął nawet na Euro 2012, właśnie został wypożyczony z Fiorentiny do klubu drugiej ligi włoskiej – Bari. Jego brak ogrania był tak widoczny, że nawet w młodzieżówce Dorna widział go tylko jako rezerwowego.

Już dawno nie było takich oczekiwań wobec młodzieżowej reprezentacji i dawno też balon nie pękł z takim hukiem.

Grecja - Polska 3:1

(1:1).

Bramki

: dla Grecji - Nikolaos Karelis (12), Giannis Gianniotas (88-karny, 90+3); dla Polski - Kacper Przybyłko (24).

Żółte kartki

: Grecja - Nikolaos Marinakis, Charalampos Mavrias, Konstantinos Triandafillopulos; Polska - Paweł Dawidowicz, Paweł Wszołek.

Sędzia

: Bastian Dankert (Niemcy).

Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wieczór efektownych bramek w Barcelonie
Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne