- Nie śledziłem na bieżąco futbolu argentyńskiego czy meksykańskiego, ale wiem, że wielu tych zawodników występuje w świetnych europejskich klubach. Dobrze, że zaczniemy z Meksykiem, drugi mecz zagramy z Arabią Saudyjską, a trzeci z Argentyną - uważa Michniewicz. - We własnym gronie żartujemy, że ten ostatni mecz to będzie starcie Jacek Góralski kontra Leo Messi czy Robert Lewandowski kontra Leo Messi. Argentyńczycy mają fantastyczne pokolenie piłkarzy, ale my też mamy ciekawy zespół, swoje gwiazdy i drużynę, która dojrzała do tego, by powalczyć na mundialu.
Czytaj więcej
Argentyna, Meksyk i Arabia Saudyjska będą rywalami Polaków. Fazę grupową mistrzostw świata w Katarze rozpoczniemy 22 listopada - meczem z Meksykiem. Cztery dni później zmierzymy się z Arabią, a 30 listopada z Argentyną Leo Messiego.
Selekcjoner przyznał, że nie chciał trafić na rewelacyjnych Duńczyków, ani na broniących trofeum Francuzów. Wolał również uniknąć innych zespołów z Europy. - Znamy się, wszystko o sobie wiemy i to też paraliżuje - tłumaczył.
Przypominał, że przed mistrzostwami w Katarze jest jeszcze Liga Narodów, w której reprezentacja chce się pokazać z dobrej strony. Tym bardziej, że na przygotowania do mundialu będzie mało czasu.
- Spotkamy się tydzień przed turniejem, a zagramy już w kolejnym tygodniu, we wtorek. Na miejscu trzeba być pięć dni przed pierwszym meczem, może uda się zrobić ze dwa-trzy treningi w Polsce. Dobrze byłoby jeszcze z kimś zagrać, bo zostaną nam tylko wrześniowe mecze, w październiku nie będzie już żadnego. Może już w Katarze uda się z kimś umówić na taki sparing - mówił.