Piłkarz Polonii Warszawa miał pojawić się w środę w Niemczech na testach medycznych poprzedzających zawarcie kontraktu, ale tego nie zrobił. Nie odbiera również telefonów od przedstawicieli klubu z Hanoweru.
- Nie jesteśmy już zainteresowani sprowadzeniem Wszołka - powiedział dyrektor sportowy Hannoveru 96 Joerg Schmadtke. Zapowiedział, że teraz sprawą zajmą się prawnicy, ponieważ piłkarz w sobotę podpisał załącznik do umowy o pracę w klubie. - Zachowanie piłkarza jest niepoważne i nie do zaakceptowania - podkreślił Schmadtke, który w ubiegłym tygodniu był w Polsce, by osobiście przekonywać Wszołka do transferu.
W środowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"
Wszołek zaznaczył, że negocjacje transferowe prowadzono nie licząc się jego zdaniem, w pośpiechu, który wzbudził jego nieufność. - Komuś zależało, żebym podejmował decyzję bez zastanowienia - zaznaczył piłkarz, dodając, że stracił zaufanie do swojego menedżera, Jarosława Kołakowskiego.Z informacji "Rz" wynika, że na groźbach się skończy, działacze Hannover 96 nie będą się starali za wszelką cenę ukarać Wszołka. Ten nieudany transfer był też ich porażką i chcą o niej jak najszybciej zapomnieć.
- Zawodnik według mojej wiedzy uzgodnił warunki w sprawie swojego indywidualnego wynagrodzenia w zespole Hannover 96. Kontrakt z niemieckim klubem mógł wejść w życie 31 stycznia pod warunkiem rozwiązania umowy z Polonią Warszawa. Piłkarz jednak się rozmyślił. Szkoda, że wszystko to stało się w atmosferze małego skandalu. Przecież rozmowy Pawła Wszołka z dyrektorem sportowym Hannover 96 panem Schmadtke trwały całą niedzielę - powiedział PAP prezes i właściciel Polonii Warszawa Ireneusz Król.