Wisła: bez awansu, bez strzału

Po remisie 0:0 ze Standardem w Liege Wisła Kraków odpadła z rozgrywek. Dawno polskiego zespołu nie wyeliminował tak słaby rywal

Publikacja: 24.02.2012 03:50

Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal

Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wisła była lepsza od Standardu w pierwszym, zremisowanym w Krakowie 1:1 meczu, lepsze wrażenie robiła także wczoraj. Mistrzom Polski zabrakło tylko bramki – i odwagi, by bardziej się o tego gola postarać.

Rzadko kiedy los tak bardzo stara się pomóc polskiej drużynie w awansie. Standard ma kłopoty – przed sezonem sprzedał gwiazdy, żeby ratować budżet, w trakcie sezonu tracił kolejnych zawodników przez kontuzje. Wczoraj przeciwko Wiśle nie mogło zagrać aż siedmiu podstawowych zawodników. Poza tym w Liege w ostatnich dniach o futbolu mało kto myślał, drużyna straciła trenera od przygotowania fizycznego Guya Namuroisa, który zmarł w niedzielę po zawale.

Wiśle nie dało do myślenia to, że grając godzinę w osłabieniu, w pierwszym meczu strzeliła gola. Wczoraj nie spieszyła się, by szybko zdobyć prowadzenie. – Taki był plan, nie musieli zdobyć bramki w pierwszej połowie – mówił po spotkaniu trener Kazimierz Moskal. Piłkarze Wisły w całym spotkaniu ani razu jednak nie trafili w bramkę.

– Była przygotowana zmiana, chcieliśmy wycofać Gervasio Nuneza i zagrać bardziej ofensywnie, ale nie zdążyliśmy – mówił Moskal. Nunez w 63. minucie z gry wykluczył się sam, bezmyślnie faulując Reginala Goreux. Gra Nuneza w dwumeczu wygląda na sabotaż. W pierwszym spotkaniu to po jego błędzie faulem w polu karnym ratował się Michał Czekaj.

W całym spotkaniu Wisła stworzyła jedną sytuację, kiedy po pięknej akcji Maora Meliksona fatalnie spudłował Andraż Kirm. Mecz zakończył się bez bramek, po brzydkim faulu Serge'a Gakpe na Sergeiu Pareice blisko było wielkiej awantury. Moskal pogratulował rywalom awansu niechętnie, stwierdził, że jego drużyna była lepsza.

Mistrzowie Polski tak daleko w Europie nie zaszli od dziewięciu lat, ale wracają do kraju z poczuciem straconej szansy.

Standard Liege – Wisła Kraków 0:0. Żółte kartki: B. Bjarnason, R. Goreux, G.Cyriac, S. Gakpe (Standard); G. Nunez, C. Wilk, S. Pareiko, K. Jaliens (Wisła). Czerwona kartka, za druga żółtą: G. Nunez (63, Wisła). Sędziował M. Mazić (Serbia). Widzów 26 000.

Standard: Bolat – Goreux (89, Gakpe), Felipe, Ciman, Gershon – Belhocine, Bjarnason, Buyens, Pocognoli - Bi Cyriac (90, Opare), Tchite (85, Batshuayi).

Wisła: Pareiko – Jovanović (76, Biton), Jaliens, Chavez, Diaz – Melikson, Nunez, Wilk (87, Jirsak), Garguła, Iliev (66, Kirm) – Genkow.

Pierwszy mecz 1:1. Awans: Standard

Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan