Borussii awans na luzie

Dwa gole Roberta Lewandowskiego, Ajax przegrał na własnym stadionie 1:4

Publikacja: 21.11.2012 23:04

Borussia Dortmund awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów pierwszy raz od 15 lat

Borussia Dortmund awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów pierwszy raz od 15 lat

Foto: PAP/EPA

Borussia bała się tego meczu. Niespodziewanie z pierwszych meczów fazy grupowej to właśnie ten z Ajaksem był najtrudniejszy. Piłkarze Juergena Kloppa wymęczyli zwycięstwo na inaugurację rozgrywek, a jedynego gola Robert Lewandowski strzelił pięć minut przed końcem. Wczoraj było zupełnie inaczej.

Borussia przyjechała do Amsterdamu z objazdowym cyrkiem. Piłkarze Franka de Boera, też piękni i młodzi, nie mieli wiele do powiedzenia. Głowy spuścili już w ósmej minucie po golu Marco Reusa. Niemiec nawet specjalnie się nie cieszył, wyglądał, jakby po prostu zrobił swoje.

W pierwszej połowie Borussia oddała tylko cztery strzały na bramkę przeciwnika. Wszystkie celne, trzy zakończyły się golami. Drugiego zdobył Mario Goetze, trzeciego – Robert Lewandowski. Polak tego wieczoru nie był najlepszy na boisku, nie błyszczał tak jak zawsze w Lidze Mistrzów, ale był bardzo skuteczny. Czwartego gola w tych rozgrywkach strzelił w drugiej połowie – w bardzo trudnej sytuacji, z ostrego kąta.

– Wynik może świadczyć o tym, że wygraliśmy bez problemów, ale to nieprawda. Ajax cały czas walczył. Wygraliśmy grupę, w której mało kto dawał nam szansę, bo po prostu przestaliśmy tracić głupie bramki i zaczęliśmy wykorzystywać własne możliwości. To się nazywa odpowiedzialność. Teraz wiemy, że możemy pokonać każdego, niezależnie czy u siebie, czy na wyjeździe – mówił Lewandowski po meczu w rozmowie z nSportem.

Ajax posiadał piłkę przez 65 proc. czasu gry i strzelił honorowego gola w końcówce. Robił to samo, co Borussia przed rokiem – szumiał. A że trafił na rywala doświadczonego, dostawał za to kolejne ciosy, po których nie był w stanie się podnieść.

Borussia (Łukasz Piszczek grał cały mecz, a Jakub Błaszczykowski wszedł na boisko w 70. minucie) zarobiła pięć milionów euro za awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Dotarła tak daleko pierwszy raz od 15 lat. Nie wypruwała żył, po prostu dojrzała do kolejnego milowego kroku w przód.

Niemiecka prasa w środę informowała, że Klopp do Amsterdamu jedzie nie tylko ograć Ajax, ale także z bliska przyjrzeć się Siemowi de Jongowi, który miałby przyjść do Dortmundu po sprzedaży Lewandowskiego. Polak podobno jest coraz bliżej zimowego transferu do Premiership.

Po wczorajszym zwycięstwie Borussia nie tylko jest pewna gry w wiosennej części Ligi Mistrzów, ale również tego, że zakończy fazę grupową na pierwszym miejscu, bo Real Madryt w Manchesterze tylko zremisował z City 1:1. Piłkarze Jose Mourinho w pierwszej połowie powinni prowadzić wyżej niż jedną bramką, ale nikt poza Karimem Benzemą nie potrafił pokonać Joe Harta. Po przerwie Sergio Aguero wyrównał z rzutu karnego, a Real bronił remisu w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Alvaro Arbeloi. Jeden punkt dał drużynie Mourinho awans z drugiego miejsca, Manchester City odpadł i mimo prowadzenia w Premiership Roberto Mancini nie będzie miał łatwego życia. Po wtorkowej porażce z Juventusem 0:3 Chelsea jeszcze w nocy zwolniła Roberto Di Matteo, a już wczoraj wieczorem ogłosiła, że nowym trenerem został Rafael Benitez.

Po wczorajszych meczach nie ma już wątpliwości w kwestii awansu do fazy pucharowej. Ostatnia kolejka ustali tylko kolejność drużyn, w niektórych grupach toczyć się będzie walka o trzecie miejsce, które da możliwość gry na wiosnę w Lidze Europejskiej.

Od meczu Anglii ze Szwecją każdy piłkarz ściga się ze Zlatanem Ibrahimoviciem na gola w stylu kung-fu. Wczoraj w Brukseli podobnie uderzył obrońca Milanu Philippe Mexes. Milan wygrał z Anderlechtem 3:1 i razem z Malagą wyszedł z grupy. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Marcin Wasilewski. Stoper reprezentacji Polski stracił miejsce w podstawowym składzie już kilka tygodni temu.

Do gry wrócił za to Wojciech Szczęsny i od razu usłyszał od Arsene'a Wengera, że jest jego numerem jeden. Waldemar Fornalik zapewne wkrótce powie to samo.  We wczorajszym meczu z Montpellier Polak głównie się nudził, ale kiedy w pierwszej połowie Gaetan Charbonnier pędził na jego bramkę – wiedział, że trzeba wyjść i zablokować strzał, a nie czekać i pozwolić się minąć. Arsenal wygrał 2:0 (pięknego gola strzelił Lukas Podolski) i awansował dalej w towarzystwie Schalke.

Awans z grupy A po kolejnych zwycięstwach zapewniły sobie Porto i PSG.

GRUPA A

Dynamo Kijów – PSG 0:2 (E. Lavezzi 45 i 52), Porto – Dinamo Zagrzeb 3:0 (L. Gonzalez 20, J. Moutinho 67, S. Varela 85).

GRUPA B

Arsenal – Montpellier 2:0 (J. Wilshere 49, L. Podolski 63), Schalke – Olympiakos 1:0 (C. Fuchs 77).

GRUPA C

Zenit Sankt-Petersburg – Malaga 2:2 (Danny 49, W. Fajzulin 86 – Bounanotte 8. S. Fernandez 9), Anderlecht – Milan 1:3 (T. Sutter 78 – El Shaarawy 47, P. Mexes 71, A. Pato 90)

GRUPA D

Ajax – Borussia 1:4 (D. Hoesen 86 – M. Reus 8, M. Goetze 36, R. Lewandowski 41 i 67), Manchester City – Real Madryt 1:1 (S. Aguero 73 z karnego – K. Benzema 10)

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum