Skrzydłowy jest zdeterminowany, aby poprowadzić Bayern Monachium do zwycięstwa w finale Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund i zakończyć ostatecznie swoją złą passę.
Reprezentant Holandii dwukrotnie występował w finałach Ligi Mistrzów i za każdym razem schodził z boiska pokonany. W 2010 roku lepszy od Bayernu okazał się Inter Mediolan, w zeszłym roku po rzutach karnych po puchar sięgnęła londyńska Chelsea. Z Bayernem nie udało mu się również wygrać w zeszłym roku Pucharu Niemiec, gdy m.in. po trzech bramkach Lewandowskiego Borussia pokonała Bawarczyków 5:2. Z reprezentacją Holandii Robben przegrał finał Mistrzostw Świata w 2010.
29-letni zawodnik jest jednak nastawiony optymistycznie i ma nadzieję na przełamanie swojej klątwy w najbliższym spotkaniu z Borussią Dortmund.
- Czas najwyższy, żeby przytrafiły mi się dobre rzeczy w wielkim finale. Mam dobre przeczucia - powiedział Robben.
- Musimy utrzymywać naszą wysoką formę. Jesteśmy pewni siebie i mamy dobre nastawienie odnośnie wyjazdu do Anglii. Z niecierpliwością czekam na mecz. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to wielka szansa dla nas na zdobycie potrójnej korony - dodaje.