Poker Borussii: jak za mało, to Bilbao

Borussia czeka na oficjalną ofertę od Bayernu w sprawie Roberta Lewandowskiego.

Aktualizacja: 27.05.2013 22:50 Publikacja: 27.05.2013 20:25

Robert Lewandowski: albo Bayern, albo powtórka z historii Fernanda Llorente?

Robert Lewandowski: albo Bayern, albo powtórka z historii Fernanda Llorente?

Foto: AFP

Cezary Kucharski, menedżer Lewandowskiego, w wywiadzie dla TVN 24 pierwszy raz powiedział otwarcie: Robert odejdzie z Borussii do Bayernu. Wcześniej trener Bayernu Jupp Heynckes zdradził, że „Lewandowski nie każe na siebie długo czekać”. Ale oferta z Monachium wciąż do Borussii nie dotarła.

– Jeśli Bayern chce go mieć, to my też chcielibyśmy się o tym dowiedzieć – mówi szef Borussii Hans-Joachim Watzke, coraz bardziej poirytowany. Ale to jest transferowy poker, więc blef też musi być. Z informacji „Rz” wynika, że Watzke jest otwarty na negocjacje. Tyle że będzie licytował wysoko, bo sposób, w jaki Bayern podebrał Borussii Mario Goetzego – wykorzystując klauzulę odstępnego, za plecami rywala – mocno go rozsierdził.

Szef Borussii nie pozwoli na drugi taki cios w ego. Krótko mówiąc: czeka, aż Bayern udobrucha go odpowiednio wysoką propozycją. Jak już pisaliśmy, chodzi o ok. 30 mln euro.

Juergen Klopp też wydaje się coraz bardziej pogodzony z odejściem Lewandowskiego, powiedział po powrocie z finału, że nieprędko pójdzie na urlop. – Trzeba kupić paru piłkarzy, bo rywale chcą mieć kilku naszych – mówił. Klopp zresztą o tym, że Robert wybiera się do Monachium, wie już od kilku miesięcy. Lewandowski nie robił z tego w szatni tajemnicy. A obietnicę, że będzie mógł odejść po obecnym sezonie, dostał od szefów Borussii już rok temu.

Tyle że wtedy chodziło o odejście do Manchesteru United, a nie do rywala z Bundesligi. Robert miał odejść do United razem z Shinjim Kagawą, ale klub poprosił, żeby został jeszcze rok. Gdyby chodziło dziś o propozycję z zagranicy, szefowie Borussii nie mieliby problemów z dotrzymaniem danego słowa.

Jest oczywiście jeszcze jedno wyjście, z którego Borussia może skorzystać: może zrobić z Robertem to, co od roku z Fernandem Llorente robił Athletic Bilbao.

Llorente, jak Robert, miał tylko rok kontraktu przed sobą i chciał odejść. Ale Athletic wcześniej stracił Javiego Martineza – zabrał go Bayern, uruchamiając jak w przypadku Goetzego klauzulę odstępnego – i zagrała urażona duma.

Juventus proponował za Llorente 21 mln euro, ale Athletic zrobił wszystkim na złość i zażądał wpisanych w klauzulę odstępnego 36 mln. Zatrzymał piłkarza, mimo że wiedział, iż za rok nie zarobi na nim ani euro. Tłumaczył, że broni swojej baskijskiej wyjątkowości: chce być klubem, z którego piłkarze nie odchodzą.

Sfrustrowany Llorente z legendy Athleticu stał się rezerwowym, kibice przez rok wygwizdywali go jako zdrajcę. Teraz odchodzi za darmo do Juventusu. Rok kariery zmarnował, klub też tylko stracił. Na szczęście z Bilbao do Dortmundu daleko. A szefowie w Borussii honorowi, ale jednak mądrzejsi.

Cezary Kucharski, menedżer Lewandowskiego, w wywiadzie dla TVN 24 pierwszy raz powiedział otwarcie: Robert odejdzie z Borussii do Bayernu. Wcześniej trener Bayernu Jupp Heynckes zdradził, że „Lewandowski nie każe na siebie długo czekać”. Ale oferta z Monachium wciąż do Borussii nie dotarła.

– Jeśli Bayern chce go mieć, to my też chcielibyśmy się o tym dowiedzieć – mówi szef Borussii Hans-Joachim Watzke, coraz bardziej poirytowany. Ale to jest transferowy poker, więc blef też musi być. Z informacji „Rz” wynika, że Watzke jest otwarty na negocjacje. Tyle że będzie licytował wysoko, bo sposób, w jaki Bayern podebrał Borussii Mario Goetzego – wykorzystując klauzulę odstępnego, za plecami rywala – mocno go rozsierdził.

Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona z piekła do nieba i z powrotem, Inter pierwszym finalistą
Piłka nożna
Inter - Barcelona o finał Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski gotowy do gry
Piłka nożna
Najszczęśliwszy człowiek na murawie. Harry Kane doczekał się trofeum
Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku