Strażak sam

Dajcie nam głowę Fornalika - łatwo powiedzieć. Trudniej już teraz, na długo przed końcem eliminacji, znaleźć trenera, który pokazałby lepszą drogę.

Publikacja: 11.06.2013 01:46

Waldemar Fornalik. Na razie nie wiadomo: wchodzi czy wychodzi

Waldemar Fornalik. Na razie nie wiadomo: wchodzi czy wychodzi

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Był dzień finału Ligi Mistrzów. Do meczu z Mołdawią było jeszcze daleko, sprawa rezygnacji Ludovica Obraniaka była ciągle świeża, a żart dobry: „Waldek, śpij spokojnie. Sir Alex nalegał, ale się nie dałem. Nie mówi po polsku" – napisał prezes Zbigniew Boniek na Twitterze w podpisie pod zdjęciem, na którym w lobby londyńskiego hotelu przysiada się do Aleksa Fergusona, obejmując go ramieniem.

Minęły dwa tygodnie, w Kiszyniowie mundial się oddalił na tak wielką odległość, że odechciewa się wyliczania matematycznych szans na awans, a kadra jest w zawieszeniu. Waldemar Fornalik nie śpi spokojnie. Prezes Boniek jeszcze się nie przysiada do żadnego innego trenera, ale ochota na żarty też mu przeszła. To od niego wszyscy teraz oczekują jakiejś decyzji.

Prezes chowa kolty

Bez większego ryzyka można powiedzieć, że większość chciałaby, aby to była decyzja o zwolnieniu trenera. Kibice i komentatorzy oczekiwaliby tego zwłaszcza od Bońka, którego znają z temperamentu rewolwerowca. Ale, po pierwsze, rewolwerowiec jest teraz szeryfem, i ochota na wywijanie koltem mu przeszła.

Po drugie, prezes nie jest od tego, żeby iść za większością, tylko iść z tym któremu ufa i któremu chciałby zostawić kadrę na dłużej. Jeśli to jest Fornalik, niech tak będzie, ale trenerowi i kibicom należy się w najbliższych dniach mocniejsza deklaracja: trener zostaje, bo z nim zyskamy. Najlepiej z uzasadnieniem: dlaczego zyskamy.

Wsparcie na zasadzie: „Waldka nie ruszę, no chyba że go reakcja tłumu na remis w Mołdawii załamie", a takie właśnie wynika z wywiadów, których prezes udzielił po meczu, nie wyrwie reprezentacji z obecnego klinczu.

Piłkarze też czytają gazety. I też umieją czytać między wierszami. Fornalik jako trener z doświadczeniem tylko w ekstraklasie od początku miał u nich pod górę. Jeśli się zostawi trenera tylko po to, żeby trwał do końca eliminacji, to podczas jesiennego gaszenia pożaru może się okazać, że strażak Fornalik został sam.

A okazja do budowania czegoś nowego jest teraz wyjątkowa. Do następnego meczu eliminacyjnego zostały trzy miesiące, więcej niż dostał Fornalik po przejęciu drużyny od Franciszka Smudy. Jesienne mecze są tak trudne - Czarnogóra u siebie, Ukraina i Anglia na wyjeździe – że nowemu trenerowi wybaczono by potknięcia, o ile zdołałby przekonać, że idzie w dobrą stronę. A każde zwycięstwo budowałoby atmosferę przed eliminacjami do Euro, bo mundial wydaje się już nie do odratowania.

Prezes rozmawiał z Fornalikiem długo po meczu w Mołdawii, mają się również spotkać w tym tygodniu w Warszawie, tak przynajmniej wynikało z zapowiedzi. Na razie Boniek decyzji nie podjął. - Nie ma się co teraz spodziewać nerwowych ruchów. Waldek pracuje, my siedzimy, a prezes ma ból głowy – podsumowuje sytuację po Mołdawii jeden z pracowników PZPN.

Boniek to rogata dusza i im więcej będzie czytał w prasie wezwań, by zmienić Fornalika, tym bardziej będzie go kusiło, by jeszcze mu dać szansę. Chciałby mieć na czele kadry człowieka, którego wybrał sobie sam, a nie dostał w spadku po poprzedniku, nie jest tajemnicą, że się obawiał, czy Fornalikowi wystarczy doświadczenia. A jednocześnie wie, że porażki Fornalika w pewnym sensie szły jednak nadal na konto Grzegorza Laty.

Między Stevensem a Biliciem

Z nowego trenera będzie już rozliczany tylko Boniek. Gdyby był oczywisty kandydat, pewnie w PZPN działaliby szybko. Ale takiego kandydata nie ma. O krajowych w ogóle lepiej zapomnieć, zwłaszcza że na dziś najlepszy, Jan Urban, przedłużył o rok kontrakt z Legią. Z zagranicznych oficjalnie nie zgłosił się nikt, jakąś medialną grę prowadzi Holender Huub Stevens, pamiętany z sukcesów z Schalke, ale w dawnych czasach, bo już ostatnio mu się w Gelsenkirchen nie udało.

Jeśli piłkarze potrzebują trenera, który ich za sobą porwie to zamiast oschłego technokraty Stevensa lepiej już rozważyć Slavena Bilicia. Trenera rockmana, który był świetny w Chorwacji jako selekcjoner motywator, a może będzie do wzięcia bo męczy się w Lokomotiwie Moskwa.

Można oczywiście po marzycielsku zażyczyć sobie kogoś takiego jak Marcelo Bielsa, trenera który odmienił kiedyś kadrę Chile, słynie z tego, że umie i budować grupę i poprawiać umiejętności każdego piłkarza z osobna, a właśnie odszedł z Athletic Bilbao. Ale sprowadzenie kogoś takiego to mrzonki.

Nie chodzi nawet o pieniądze, Bielsa ma po prostu sportowo atrakcyjniejsze wyzwania. W sprowadzanej często do absurdu wypowiedzi Bońka z wywiadu dla "Rz", że polskiej kadrze nie pomógłby i Mourinho, chodziło właśnie o to: nie ma sensu wydawać milionów na trenera, dla którego praca z Polską będzie poniżej ambicji. Reprezentacja i jej przyszły trener muszą się spotkać w pół drogi. Znaleźć takiego, to wyzwanie, jakiego Boniek-prezes jeszcze nie miał.

Był dzień finału Ligi Mistrzów. Do meczu z Mołdawią było jeszcze daleko, sprawa rezygnacji Ludovica Obraniaka była ciągle świeża, a żart dobry: „Waldek, śpij spokojnie. Sir Alex nalegał, ale się nie dałem. Nie mówi po polsku" – napisał prezes Zbigniew Boniek na Twitterze w podpisie pod zdjęciem, na którym w lobby londyńskiego hotelu przysiada się do Aleksa Fergusona, obejmując go ramieniem.

Minęły dwa tygodnie, w Kiszyniowie mundial się oddalił na tak wielką odległość, że odechciewa się wyliczania matematycznych szans na awans, a kadra jest w zawieszeniu. Waldemar Fornalik nie śpi spokojnie. Prezes Boniek jeszcze się nie przysiada do żadnego innego trenera, ale ochota na żarty też mu przeszła. To od niego wszyscy teraz oczekują jakiejś decyzji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Zgrupowanie reprezentacji. Odzyskać zaufanie kibiców
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń