Francuzi po raz trzeci będą gospodarzami piłkarskich mistrzostw Europy. We Francji odbyły się turnieje w 1960 (pierwsze ME w historii) oraz 1984 (francuscy piłkarze zdobyli wtedy tytuł mistrzowski). Teraz trwa odliczanie do kolejnych zawodów.
Michel Platini, prezydent UEFA, zapewnia, że wszystko będzie gotowe na czas. Przygotowania w jego ojczyźnie przebiegną spokojnie. Nikt nie będzie nerwowo spoglądał w kalendarz. Większość niezbędnej infrastruktury, komunikacyjnej i stadionowej, już istnieje. - Sądzę, że wszystkie obiekty będą ukończone przed wyznaczonym terminem. Część z nich wymaga jedynie odnowienia. Tylko stadion w Lyonie jest budowany od podstaw – mówił król strzelców Euro 1984.
Ostatnio zakończyły się remonty najbardziej zaniedbanych aren (w St. Etienne, Marsylii i Bordeaux). Wszystkie są już gotowe do przyjęcia piłkarzy i kibiców. Jedynym zmartwieniem Francuzów jest wspomniany przez Platiniego stadion w Lyonie. Będzie to pierwszy we Francji obiekt w całości finansowany z prywatnych środków. Na jego trybunach będzie mogło zasiąść 556 widzów. Budowa miała rozpocząć się 30 miesięcy temu, lecz na przeszkodzie stanęła biurokracja. Dopiero w tym roku inwestorom udało się złożyć wszystkie niezbędne dokumenty i otrzymać stosowne pozwolenia. Zakończenie inwestycji jest planowane na drugą połowę 2015. Działacze są przekonani, że wyznaczony termin nie zostanie przekroczony. - Nie umiem wyobrazić sobie, aby Lyonu zabrakło wśród miast-gospodarzy Euro 2016. Stadion powstanie na czas. Wiem z doświadczenia, że jeśli Francja musi coś zrobić, z pewnością to zrobi – mówił Gianni Infantino, sekretarz generalny UEFA.
Władze europejskiego futbolu uważają, że ominą je problemy, jakie miały miejsce, gdy mistrzostwa Europy odbywały się w Polsce i na Ukrainie. Ukraińcy wybudowali stadiony na czas, jednak nie potrafili przedstawić dokumentów wymaganych przez UEFA. Z kolei w Polsce prace przy obiektach trwały do ostatniej chwili. Mimo to efekty i tak nie zadowoliły przedstawicieli europejskiej piłki. Zgłaszali oni wiele uwag do jakości Stadionu Narodowego w Warszawie czy Stadionu Miejskiego we Wrocławiu (który już wymaga remontu). Działacze UEFA wierzą, że ze strony Francuzów podobnych problemów nie będzie. - Ufamy Francji. Do poprawienia zostało tylko kilka aren i nic poza tym. Cieszymy się, że nie będziemy przeżywać tego, co przed Euro 2012 – powiedział Infantino.