Lech już gubi punkty

W meczu pierwszej kolejki ekstraklasy wicemistrzowie Polski tylko zremisowali z Ruchem Chorzów 1:1. Trener Mariusz Rumak czeka na powrót kontuzjowanych piłkarzy

Publikacja: 22.07.2013 13:34

Zawodnik Ruchu Chorzów Pawel Sultes (z lewej) walczy o piłkę z Manuelem Arboledą z Lecha Poznań

Zawodnik Ruchu Chorzów Pawel Sultes (z lewej) walczy o piłkę z Manuelem Arboledą z Lecha Poznań

Foto: PAP/serwis codzienny, Andrzej Grygiel Andrzej Grygiel

Tak jak Jan Urban mógł sobie pozwolić na zmianę aż siedmiu piłkarzy w pierwszym meczu ligowym w porównaniu ze spotkaniem z New Saints o Ligę Mistrzów, tak Rumak przeciwko Ruchowi wystawił ten sam zespół, który cztery dni wcześniej grał z Honką Espoo w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Chociaż sytuacja i tak wygląda lepiej niż przed rozpoczęciem sezonu, nadal kilku ważnych zawodników leczy kontuzje.

Lech z Honką wygrał 3:1 i sprawiał wrażenie drużyny świetnie przygotowanej do rozgrywek. W niedzielę w Chorzowie sił starczyło tylko na pierwszą połowę. Piłkarze z Poznania wyszli na prowadzenie po golu Vojo Ubiparipa, a później – sami nie wiedzą dlaczego – cofnęli się do obrony. Ubiparip ciągle znajduje się na liście transferowej Lecha, mimo że strzelił gola w Finlandii, a teraz na inaugurację ekstraklasy, jego sytuacja nie zmieniła się. Rumak nie jest przekonany do umiejętności Serba, Ubiparip ma miejsce w pierwszym składzie, bo z drużyny odszedł Aleksandyr Tonew, a Szymon Pawłowski ciągle narzeka na uraz. Lech wydał na Ubiparipa aż 600 tysięcy euro, jednak zawodnik przez dwa sezony nie potrafił przekonać, że zainwestowane pieniądze się zwrócą.

- O ile w pierwszej połowie prezentowaliśmy się całkiem nieźle, to po przerwie od patrzenia na grę mojej drużyny bolały zęby. Nie wiem skąd pomysły, że nie wytrzymaliśmy kondycyjnie. Jeśli cztery dni wcześniej daliśmy radę z Honką, to przecież nie można stracić wytrzymałości w tak krótkim czasie – mówił po meczu Rumak.

Ruch wyrównał na siedem minut przed końcem po strzale Mariusza Malinowskiego. Drużyna Jacka Zielińskiego w poprzednim sezonie przez Lecha była upokarzana, w dwóch meczach ligowych straciła osiem goli, nie strzelając żadnego. W niedzielę udało się zatrzymać wicemistrzów Polski, chociaż latem do Chorzowa nie przyszedł żadne wartościowy piłkarz, a do tego lada moment Maciej Jankowski przeniesie się do Zagłębia Lubin.

Trener Zieliński powiedział, że Ruch jest słabszy niż w poprzednim sezonie, ale za to ma mocniejszą drużynę. Piłkarze z Chorzowa rzeczywiście walczyli, rozumieli się lepiej niż w poprzednich rozgrywkach, co nie zmienia faktu, że mogą mieć problem z utrzymaniem się w ekstraklasie. Sezon 2012/2013 zakończyli na przedostatnim miejscu i pozostali w gronie najlepszych tylko dlatego, że licencji nie otrzymała Polonia Warszawa.

Lecha w czwartek czeka rewanżowy mecz z Honką, w następnej kolejce ekstraklasy zagra na własnym boisku z Cracovią. Blisko ponownego zatrudnienia w Poznaniu jest Dmitrije Injac, który podpisze kontrakt, jeśli tylko uda mu się wyleczyć kontuzję.

Ruch Chorzów – Lech Poznań 1:1 (0:1)

Bramki: dla Ruchu – M. Malinowski (83); dla Lecha: V. Ubiparip (17). Widzów: 6 800. Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Tak jak Jan Urban mógł sobie pozwolić na zmianę aż siedmiu piłkarzy w pierwszym meczu ligowym w porównaniu ze spotkaniem z New Saints o Ligę Mistrzów, tak Rumak przeciwko Ruchowi wystawił ten sam zespół, który cztery dni wcześniej grał z Honką Espoo w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Chociaż sytuacja i tak wygląda lepiej niż przed rozpoczęciem sezonu, nadal kilku ważnych zawodników leczy kontuzje.

Lech z Honką wygrał 3:1 i sprawiał wrażenie drużyny świetnie przygotowanej do rozgrywek. W niedzielę w Chorzowie sił starczyło tylko na pierwszą połowę. Piłkarze z Poznania wyszli na prowadzenie po golu Vojo Ubiparipa, a później – sami nie wiedzą dlaczego – cofnęli się do obrony. Ubiparip ciągle znajduje się na liście transferowej Lecha, mimo że strzelił gola w Finlandii, a teraz na inaugurację ekstraklasy, jego sytuacja nie zmieniła się. Rumak nie jest przekonany do umiejętności Serba, Ubiparip ma miejsce w pierwszym składzie, bo z drużyny odszedł Aleksandyr Tonew, a Szymon Pawłowski ciągle narzeka na uraz. Lech wydał na Ubiparipa aż 600 tysięcy euro, jednak zawodnik przez dwa sezony nie potrafił przekonać, że zainwestowane pieniądze się zwrócą.

Piłka nożna
Inter - Barcelona o finał Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski gotowy do gry
Piłka nożna
Najszczęśliwszy człowiek na murawie. Harry Kane doczekał się trofeum
Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku