Reklama

Polski snajper na Litwie

Kamil Biliński przez ekstraklasę przemknął niezauważony. Na Litwie jest wielką gwiazdą, dzisiaj zagra przeciwko Lechowi Poznań.

Publikacja: 01.08.2013 12:05

Kamil Biliński

Kamil Biliński

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

25-letni Biliński jest najskuteczniejszym strzelcem Żalgirisu Wilno. W poprzednim sezonie strzelił dwanaście goli, w obecnym ma już trzynaście. Oficjalna strona internetowa klubu chwali się Polakiem na otwarciu, przedstawia go, jako postrach całej ligi. Dzisiaj o 18.30 polskiego czasu Biliński będzie mógł przypomnieć się kibicom - jego Żalgiris gra z Lechem Poznań pierwszy mecz trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej.

- Lech musi awansować, ma taki obowiązek. My tylko możemy sprawić niespodziankę. Drużyna z Poznania jest silna, ale myślę, że i Żalgiris poradziłby sobie w polskiej lidze - mówi Polak.

Biliński był królem strzelców młodej ekstraklasy, ale nie potrafił przekonać do siebie żadnego klubu. Pochodzi z Wrocławia, w brwach Śląska zagrał w dwudziestu meczach i strzelił tylko jednego gola. Później zaczął zwiedzać Polskę szukając miejsca, w którym byłby przydatny. Był wypożyczany do Znicza Pruszków, Górnika Polkowice i Wisły Płock. W tym ostatnim klubie uwierzył w siebie i kiedy w ubiegłym roku przyszła oferta z Litwy, postanowił zaryzykować. W pierwszych piętnastu spotkaniach strzelił trzynaście goli.

- O bramki wcale nie jest tutaj tak łatwo. Gramy bardzo ofensywnie, jak na Litwę mamy mocny skład, a ja na tym korzystam - mówi Biliński.

Polski napastnik nie jest mistrzem dryblingu. Nie kombinuje, nie czaruje kibiców bajeczną techniką. Najczęściej wykańcza akcję całego zespołu, ale że rzadko w takich sytuacjach się myli, jest szanowany w drużynie. Trener Żalgirisu Marek Zub przyznaje, że nie kojarzył Bilińskiego z gry w Polsce, ale widzi przed nim przyszłość w ekstraklasie, jeśli popracuje nad swoimi brakami. Zwłaszcza taktyką. Piłkarz Żalgirisu miał już kilka propozycji transferowych.

Reklama
Reklama

- Pytał się o mnie klub z Belgii, ale latem na pewno nie zmienie pracodawcy. Teraz trzeba byłoby za mnie płacić, a już w grudniu będę do wzięcia za darmo, bo kończy mi się kontrakt. Wtedy pomyślę o silniejszej lidze niż litewska - mówi.

Mecz Żalgirisu z Lechem odbędzie się dzisiaj w Wilnie o 18.30 polskiego czasu. Transmisja w Polsacie Sport.

25-letni Biliński jest najskuteczniejszym strzelcem Żalgirisu Wilno. W poprzednim sezonie strzelił dwanaście goli, w obecnym ma już trzynaście. Oficjalna strona internetowa klubu chwali się Polakiem na otwarciu, przedstawia go, jako postrach całej ligi. Dzisiaj o 18.30 polskiego czasu Biliński będzie mógł przypomnieć się kibicom - jego Żalgiris gra z Lechem Poznań pierwszy mecz trzeciej rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej.

- Lech musi awansować, ma taki obowiązek. My tylko możemy sprawić niespodziankę. Drużyna z Poznania jest silna, ale myślę, że i Żalgiris poradziłby sobie w polskiej lidze - mówi Polak.

Reklama
Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Piłka nożna
Droga Polski na mundial 2026. Kto może być rywalem w barażach?
Piłka nożna
Były selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos zwolniony po 0:5 z Islandią
Piłka nożna
Polska - Finlandia 3:1. Dobry wynik w odpowiednim momencie
Reklama
Reklama