Do wzięcia jest np. najlepiej opłacany piłkarz świata, Samuel Eto'o, który w Anży zarabiał 20 mln euro rocznie. Albo Willian, Brazylijczyk kupiony z Szachtara Donieck za 35 mln euro, Jurij Żirkow, sprowadzony z Chelsea za ponad 13 mln funtów. Do wzięcia jest też wieloletni asystent Aleksa Fergusona, Rene Meulensteen, który ledwie 16 dni temu przejął drużynę po nagłej rezygnacji Guusa Hiddinka, a wczoraj został zwolniony.

Anży jeszcze w tym oknie transferowym wydała kilkadziesiąt milionów euro na Aleksandra Kokorina, Igora Denisowa i na odkupienie z Blackburn Christophera Samby. A teraz klub nagle uznał, że chce się opierać na wychowankach. Zagraniczne gwiazdy skłóciły się już z rosyjskimi tak, że sprzątanie w szatni było konieczne, drużyna w nowym sezonie gra beznadziejnie. Ale najważniejszą przyczyną zmiany są ponoć problemy właściciela klubu Sulejmana Kerimowa, którego Uralkali, potentat w produkcji nawozów sztucznych, straciło wielki kontrakt na Białorusi. Teraz trenerem będzie Gadżi Gadżijew, czyli ten, który prowadził zespół w 2011 r., gdy wylądował w klubie Kerimow i jego miliony. Biznesmen pochodzi z Machaczkały i został do klubu ściągnięty przez prezydenta Dagestanu, który chciał – jak Ramzan Kadyrow w Tereku Grozny – wczopokazać, jaką stabilizację zaprowadził w jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc Federacji Rosyjskiej. W poprzednim sezonie Anży było w lidze trzecie.

Teraz klub wraca do poprzedniego rozmiaru, właściciel chce obniżyć koszty o blisko 80 mln euro rocznie, do 50 mln. O odzyskaniu wydanych pieniędzy nawet nie marzy, bo Anży zawsze przepłacało, inaczej nie skusiłoby piłkarzy do gry w Dagestanie (choć na mecze tylko latali, a trenowali w ośrodku pod Moskwą).

Zawodnicy traktowali klub jak wielki bankomat. A rosyjscy piłkarze przechodzący do Dagestanu traktowani byli przez kibiców z Moskwy czy Sankt Petersburga jak zdrajcy. UEFA, nie dowierzając w stabilizację, każe Anży grać w pucharach w Moskwie, choć nowoczesny stadion w Machaczkale jest już gotowy. Na otwarciu zaśpiewała Cher – ale najpierw poprosiła o kamizelkę kuloodporną.