Wyrok w zawieszeniu

Reprezentacja | Piłkarze chcą, żeby Waldemar Fornalik pracował w kolejnych eliminacjach. Zaczynają grę o posadę selekcjonera.

Publikacja: 09.09.2013 01:15

Waldemar Fornalik i Jakub Błaszczykowski, czyli tonący szef i ambitny kapitan

Waldemar Fornalik i Jakub Błaszczykowski, czyli tonący szef i ambitny kapitan

Foto: AP, Matthias Schrader Matthias Schrader

Michał Kołodziejczyk z Warki

Kiedy dzisiaj o dziewiątej przy Książęcej kolejny tydzień pracy zacznie warszawska giełda, inna funkcjonować będzie już od kilku godzin. Reprezentacja Polski zremisowała z Czarnogórą, reprezentacja Polski nie awansuje na mundial, Waldemar Fornalik po eliminacjach pożegna się z posadą selekcjonera.

Niektórzy na ten moment czekali od dawna. Wiadomo – trener nowej władzy pozostał w spadku i nie można go było zwolnić tak jak wszystkich niepasujących do nowego PZPN. Na linii Fornalik – Zbigniew Boniek od początku panował urzędowy chłód. Prezes przyjechał z wielkiego świata, a zastał na najważniejszym stanowisku człowieka co najwyżej do bólu poprawnego. Nie miał tego błysku, jaki towarzyszył nowemu otwarciu w federacji. Co prawda, Boniek mówił zaraz po wygraniu wyborów, że awans na mundial byłby cudem, ale wiadomo było, że za brak cudu rozliczy właśnie Fornalika.

Od cudów w polskiej piłce jest prezes. Kibice nie śpiewają, co zrobiliby z PZPN, wiele w związku zmieniło się na lepsze, udało się wywalczyć prawo organizacji finału Ligi Europejskiej w 2015 roku w Warszawie, a i prasa jest tak dobra jak chyba nigdy wcześniej. Tylko ten Fornalik, czy jak mówią przy Bitwy Warszawskiej – Fochnalik, trochę nie pasował. Piłkarzy ma przecież dobrych, ale brakuje mu przebojowości. A i współpracowników wybrał takich, którzy na odprawach mówią tak nudno, że po ich zakończeniu wypada tylko powiedzieć „Amen".

Fornalik rzeczywiście miał swoją szansę i ją przegrał. Gdyby reprezentacja Polski wygrała dwa ostatnie mecze – z Mołdawią i Czarnogórą, może nawet pasowałby do propagandy sukcesu, ale nie teraz, kiedy si okazało, że jego drużyna potrafi wygrywać tylko z Mołdawią i San Marino. Selekcjoner nie wymyślił najważniejszej rzeczy, czyli jak wygrywać. Kadra nie grała, jak dotknięta czarodziejską różdżką, nadal ostatnim zwycięstwem z poważnym przeciwnikiem jest triumf drużyny Leo Beenhakkera nad Czechami w 2008 roku, w przegranych zresztą z kretesem kwalifikacjach na mundial w RPA.

Na wczorajszym treningu kadry w Warce nie pojawił się żaden dziennikarz, a bywało przecież, że tłum trzeba było legitymować. Jakby ktoś nagle zgasił światło. Wydawałoby się, ze po korytarzach hotelu zamiast piłkarzy, snuć się będą cienie, że atmosfera będzie jak na stypie po pogrzebie kogoś bardzo ważnego. Jest inaczej. Nikt się nie śmieje, bo remis z Czarnogórą rzeczywiście zamknął Polakom realną drogę na mistrzostwa, jednak nie wiedzieć czemu przeważa optymizm. Przyszłość przed tą drużyną widzi nie tylko trener, który za chwilę pożegna się z pracą, widzą ją także wszyscy piłkarze. Ci młodzi – wiadomo – zawdzięczają Fornalikowi to, że w ogóle pojawili się w kadrze, ale ci starsi, jak Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski czy Artur Boruc, którzy miejsce w drużynie mieliby u każdego jego następcy, powtarzają: „to za chwilę ruszy, nie psujmy, jedźmy dalej".

– Możemy być zadowoleni ze wszystkiego, co wydarzyło się w meczu z Czarnogórą, poza wynikiem. Graliśmy ładnie, ambitnie i pokazaliśmy charakter. Jeśli w takim stylu będziemy grać kolejne spotkania, to możemy pokonać wszystkich. To kadra przyszłości. Trener Fornalik buduje tę drużynę nie tylko po to, żeby wszystko dobrze wyglądało na tu i teraz. Wykonuje niezłą robotę i myślę, że to widać. Chciałbym, żeby pozostał – mówi Boruc.

Na ostatnią konferencję przed wtorkowym meczem z San Marino przyszło trzech młodych zawodników: Paweł Wszołek, Bartosz Salamon i Grzegorz Krychowiak. Wszyscy podkreślali, że zaistnieli w kadrze tylko dlatego, że trener ma otwartą głowę. – Stoimy murem za trenerem. To, że nie wygrywaliśmy w tych eliminacjach, nie świadczy o tym, że źle pracował. Nabieramy stylu, czujemy, że rośniemy – mówił Krychowiak.

Spotkanie z Czarnogórą według Błaszczykowskiego było jednym z najlepszych w ostatnich latach. – Na tym poziomie stwarza się kilka okazji na gola, nie można wykorzystać tylko jednej. Nie mnie oceniać, czy Fornalik powinien zostać, ale nasza współpraca z trenerem układa się bardzo dobrze. Chciałbym, żeby dostał kolejną szansę – mówił kapitan zespołu.

Kiedy swoją kadencję kończył Franciszek Smuda, wielu piłkarzy mówiło o nim źle, a druga grupa była rozczarowana brakiem powołań, kiedy zwalniano Beenhakkera zawodnicy czuli, że między nimi a selekcjonerem wygasła już chemia. Paweł Janas nawet nie proponował przedłużenia kontraktu, bo mundialem w Niemczech pokazał, że praca go przerosła. Teraz, pierwszy raz od dawna, trudno znaleźć oburzonych. W kadrze nie brakuje nikogo poza Ludovikiem Obraniakiem, jeśli coś można zarzucić Fornalikowi, to chyba tylko to, że zbyt słabo bronił ważnego zawodnika przed atakami z zewnątrz. Można jeszcze oczywiście zarzucić brak zwycięstw, ale trzeba się zastanowić, czy rok i miesiąc po zatrudnieniu trenera i po cichej rewolucji, jakiej dokonał, rzeczywiście mogliśmy się ich spodziewać.

Najprawdopodobniej Fornalik rozpoczyna jednak swoje pożegnalne tournée. Nie zagra już przed własną publicznością, nie zdąży się pożegnać. Dzisiaj kadra leci do San Marino, zwycięstwo tam nie jest specjalnie trudne, w Serravalle wygrał przecież nawet Boniek w czasie swojej selekcjonerskiej kadencji. Później przyjdą jednak chwile prawdy. Październikowe spotkania z Ukrainą i Anglią nie muszą być smutnym zakończeniem eliminacji, będą grą o przyszłość tej drużyny, a może i tego trenera.

Zgrupowanie reprezentacji opuścił kontuzjowany Robert Lewandowski (zamiast niego powołany został Marcin Robak), Kamil Glik nie zagra za kartki, a Jakub Wawrzyniak prosto ze Stadionu Narodowego w piątek pojechał do domu i nie wiadomo, jak długo potrwa jego leczenie. We wtorek może zagrać nawet skład ligowy, muszą być trzy punkty. Jeśli nie będzie, pisanie o przyszłości tej drużyny nie ma sensu.

Michał Kołodziejczyk z Warki

Kiedy dzisiaj o dziewiątej przy Książęcej kolejny tydzień pracy zacznie warszawska giełda, inna funkcjonować będzie już od kilku godzin. Reprezentacja Polski zremisowała z Czarnogórą, reprezentacja Polski nie awansuje na mundial, Waldemar Fornalik po eliminacjach pożegna się z posadą selekcjonera.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?