Łukasz Fabiański uratował remis Arsenalowi

Bayern i Atletico awansowały do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów.

Publikacja: 11.03.2014 22:56

Łukasz Fabiański uratował remis Arsenalowi

Foto: AFP

Bayern zremisował w Monachium z Arsenalem 1:1 zaś Atletico wygrało w Madrycie z AC Milan 4:1. Po pierwszych meczach, sprzed dwóch tygodni, można się było tego spodziewać. Bayern wygrał wtedy na Emirates Stadium 2:0 a Atletico na San Siro 1:0. Te wyniki określały sposób gry w rewanżach. Przewaga zdobytych bramek i atut własnego boiska dawały niemal pewność awansu. Ale okazało się, że w obydwu przypadkach trzeba było jeszcze mocno popracować.

Zobacz więcej zdjęć

Bayern, który w drugiej połowie meczu w Londynie traktował piłkarzy Arsenalu jak trampkarzy, w Monachium trafił na zupełnie innego przeciwnika. Z Lucasem Podolskim i Oliverem Giroud to był Arsenal znacznie mocniejszy. I chociaż Niemcy w pierwszej połowie mieli przewagę, nie zdołali pokonać Łukasza Fabiańskiego. Druga połowa zaczęła się dla nich znacznie lepiej. Po akcji Francka Ribery'ego na lewym skrzydle stojący pod bramką Bastian Schweinsteiger strzelił z bliska, nie dając Fabiańskiemu szans. Pewność siebie, jakiej bawarczycy zapewne w tym momencie nabrali uleciała gdzieś chwilę później. Podolski przepchnął w polu karnym Philippa Lahma i strzelił z ostrego kąta. Trafił między słupek a stojącego obok reprezentacyjnego bramkarza Nemiec Manuela Neuera. Strzał był tak silny, że Neuer nie zdążył nawet się ruszyć. Publiczność zareagowała gwizdami, nie wiadomo czy skierowanym do sędziego, który - zdaniem kibiców - powinien odgwizdać faul na Lahmie, czy strzelca, który kiedyś grał w Bayernie i dobrze tego nie wspomina.

Jakkolwiek by było, Arsenal poczuł silę swoich nóg i głów. Pewnie też pamiętał, że przed rokiem, w podobnych okolicznościach, po porażce w Londynie 1:3, wygrał w Monachium 2:0. Teraz mu się nie udało, ale znowu napędził Niemcom stracha. I jeśli po pojedynku sprzed dwóch tygodni i po serii 49 meczów ligowych bez porażki mówiło się, że Bayern jest najlepszą drużyną świata, to teraz warto dodać: nawet na najlepszych można znaleźć sposób i przynajmniej zmusić ich do wysiłku.

Rzut karny wykonywany przez Thomasa Muellera w doliczonym czasie i obroniony przez Fabiańskiego to też przejaw słabości strzelca, który psychicznie spodziewał się w tym meczu czegoś innego.

A Fabiański znowu został bohaterem. W pierwszym meczu, kiedy zmienił ukaranego czerwoną kartką Wojciecha Szczęsnego też nie przepuścił piłki z jedenastki. David Alaba trafił wtedy w słupek. Jeśli Schalke chce rzeczywiście kupić polskiego bramkarza to po tym meczu jego cena wzrośnie.

Mecz w Madrycie był smutny dla kibiców Milanu. Nie chodzi tylko o porażkę, ale o styl, w jakim Włosi żegnają się z Ligą Mistrzów. Mario Balotelli był bezradny, bo dobrze pilnowali go hiszpańscy obrońcy. Włoch w takich sytuacjach bardzo się denerwuje i nie ma z jego gry pożytku. Kaka strzelił wprawdzie honorową bramkę, ale jeśli ktoś nie wie, że był to niegdyś najlepszy piłkarz świata, to by nie uwierzył. Robinho, zachwycający w Santosie i Realu, w Milanie już jest cieniem siebie sprzed lat. A Atletico potwierdziło nie pierwszy raz, że jest nie tylko trzecią siłą w Hiszpanii ale i należy do czołówki europejskiej. Diego Costa jest dziś tym, kim przed laty był Kaka.

Bayern Monachium - Arsenal Londyn 1:1 (0:0)

Pierwszy mecz 2:0.

Awans Bayernu.

Bramki: dla Bayernu B. Schweinsteiger (55); dla Arsenalu L. Podolski (57).

Żółte kartki: Dante, Javi Martinez (Bayern); L. Podolski, M. Arteta, L. Vermaelen (Arsenal).

Sędziował: S.O. Moen (Norwegia).

Widzów: 68 000.

 

Atletico Madryt - AC Milan 4:1

(2:1).

Pierwszy mecz 1:0.

Awans Atletico

Bramki

: dla Atletico Diego Costa (3, 84), A. Turan (40), Raul Garcia (71); dla Milanu Kaka (27).

Żółte kartki:

Raul Garcia (Atletico); A. Rami, M. Balotelli, D. Bonera, Robinho (Milan).

Sędziował:

M. Clattenburg (Anglia).

 

Bayern zremisował w Monachium z Arsenalem 1:1 zaś Atletico wygrało w Madrycie z AC Milan 4:1. Po pierwszych meczach, sprzed dwóch tygodni, można się było tego spodziewać. Bayern wygrał wtedy na Emirates Stadium 2:0 a Atletico na San Siro 1:0. Te wyniki określały sposób gry w rewanżach. Przewaga zdobytych bramek i atut własnego boiska dawały niemal pewność awansu. Ale okazało się, że w obydwu przypadkach trzeba było jeszcze mocno popracować.

Pozostało 88% artykułu
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości