Milik zrobił kolejny krok, by przekonać do siebie trenera Franka de Boera. Zdobył dla Ajaksu dwa gole w wyjazdowym meczu z Cambuur Leeuwarden (4:2, gospodarze prowadzili po bramce Sebastiana Stebleckiego). W Eredivisie ma ich już pięć (trafia średnio co 69 minut), w Pucharze Holandii osiem. Jak na piłkarza rezerwowego sporo.
– Arek przyprawia mnie o ból głowy – przyznał de Boer. – Ale dopiero za dwa tygodnie zdecyduję, kto zagra przeciw Heerenveen. Między nim a Kolbeinnem Sigthorssonem jest tylko mała różnica.
Trudno zrozumieć takie tłumaczenie – ta mała różnica polega na tym, że Islandczyk potrzebuje prawie trzy razy więcej czasu, by strzelić bramkę. Jeśli jednak Milik błyśnie w meczach z Gruzją i Szwajcarią, de Boer nie będzie miał chyba wyjścia i postawi ponownie na 20-letniego Polaka.
Na zgrupowanie w dobrych humorach przyjedzie również Paweł Olkowski. Jako podstawowy zawodnik FC Koeln i bohater spotkania z Hoffenheim (4:3). Zdobył w nim swoje dwa pierwsze gole w Bundeslidze, ustalił wynik, miał też asystę.
Robert Lewandowski tym razem bez bramki. Bayern rozbił we Frankfurcie Eintracht 4:0 (hat trick Thomasa Muellera), ale Pep Guardiola nadal powtarza, że jego zespół nie osiągnął jeszcze najwyższej formy. Strach pomyśleć, co będzie, kiedy to się stanie.