Na ekranie w dusznej sali hotelowej wyświetlił się kolejny slajd, tym razem z napisem: „Pokazać ubrania". Kazimierz Greń przeczytał te didaskalia, a następnie zakrzyknął: – Panie Janku, torba!
Wyjął spodnie, po czym triumfalnie pokazując je w stronę kamer, krzyknął: – Byłem ubrany na czarno! A nie, jak twierdzą świadkowie Weszło.com i „Przeglądu Sportowego", na granatowo. Proszę mi powiedzieć, czy te spodnie są granatowe? Jeśli tak, to współczuję daltonizmu – mówił, odkładając spodnie do torby i wyjmując z niej sweter. – Proszę, a czy ten sweter jest granatowy? Jeśli tak, to życzę dobrego okulisty.
Kazimierz Greń oraz towarzysząca mu w Dublinie Nina Błasiak zostali zatrzymani w dniu meczu z Irlandią przez policję. Grenia oskarżono o handel biletami, noc spędził w komisariacie, meczu nie obejrzał, a sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby aferą nie zajął się miejscowy dziennik „Irish Examiner".
W Polsce szczególnie ochoczo sprawę podchwyciły „Przegląd Sportowy" i portal Weszło.com, przychylne wobec obecnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka.