US Open: Iga Świątek odpada i teraz będzie gonić nową liderkę rankingu WTA

Iga Świątek przegrała z Jeleną Ostapenko mecz 1/8 finału. Nie obroni tytułu w Nowym Jorku, straci utrzymywane przez 75 tygodni pierwsze miejsce w rankingu WTA, ale wróci do komfortu gry w cieniu liderki

Publikacja: 04.09.2023 12:51

Iga Świątek straci pierwsze miejsce w rankingu WTA

Iga Świątek straci pierwsze miejsce w rankingu WTA

Foto: AFP

Mecz Polki z Łotyszką na niebieskim korcie Arthur Ashe Stadium zostanie zapamiętany raczej z powodów konsekwencji, jakie przyniósł, a nie z racji znakomitego poziomu gry obu pań. Jak gra i zachowuje się Jelena Ostapenko, każdy kibic wie: gdy zacznie trafiać potężnie uderzanymi piłkami w pobliże linii, nie ma wielu rywalek, które wytrzymują ten ostrzał. Gdy ktoś potrafi skutecznie skontrować tę siłę, może doczekać chwil, gdy Łotyszka nagle traci impet i punkty. 

Iga Świątek - Jelena Ostapenko: Łotyszka czwarty raz z rzędu była lepsza od Polki

Iga Świątek w pierwszym secie zupełnie dobrze potrafiła przeciwstawić się tej agresji, w kolejnych już nie i przegrała 6:3, 3:6, 1:6 przedłużając pasmo porażek z Ostapenko do czterech i dając niektórym mediom powód, by tę niewygodną rywalkę nazywać koszmarem lub przekleństwem, choć na takie określenia bitna Jelena raczej nie zasługuje. 

W niedzielnym meczu po prostu znów zagrała lepiej od Igi i była wzorcem konsekwencji – jak zaplanowała spychanie Polki do obrony, tak spychała, jak miała stosować siłowe metody gry – stosowała. W końcu trafiła na chwilę, gdy to nasza mistrzyni pogubiła się w szukaniu dobrych odpowiedzi i przegrała, co nie znaczy, że za kilka miesięcy nie znajdzie metody na rewanż.

Czytaj więcej

Daria Abramowicz: Wymagania współczesnego świata często dociskają nas do ściany

Skutki jednak są głośne: świat tenisa będzie miał od następnego poniedziałku nową liderkę, niezależnie od końcowych rozstrzygnięć będzie nią Aryna Sabalenka, Iga Świątek znajdzie się na drugim miejscu i trzeba będzie jeszcze wielu tygodni, by do tej rywalizacji dołączyły inne panie. 

Oczywiście, że ten fakt ma znaczenie dla polskiej tenisistki, choć może nie jest aż tak znaczący, jak się wielu kibicom wydaje. – No cóż, to pierwsze miejsce wiele znaczyło, było wspaniałe, lecz z drugiej strony jego obrona dość wyczerpująca. Muszę teraz zrobić te rzeczy, o których mówią wspaniali gracze, tacy jak Roger, Novak lub Rafa: trzeba się po prostu skupić na turniejach, a nie na rankingu – mówiła Iga podczas ostatniej tegorocznej konferencji prasowej w Nowym Jorku.

Pierwsze miejsce wiele znaczyło, było wspaniałe, lecz z drugiej strony jego obrona dość wyczerpująca

Iga Świątek

Iga Świątek była na czele rankingu WTA przez 75 tygodni

Porażka z Ostapenko kosztowała ją parę łez, ale gdy wyschły, mogła przypomnieć sobie, że wygrała w tym roku cztery turnieje WTA (jeden wielkoszlemowy), że nadal znacznie częściej wygrywała, niż przegrywała, że dźwiganie ciężaru prowadzenia w klasyfikacji światowej  i oczekiwań rodaków wychodziło jej całkiem nieźle, że passa 75 tygodni na tronie kobiecego tenisa to trzeci wynik na świecie, po wyczynach Stefanie Graf (186 tygodni) i Martiny Hingis (80).  

– Kiedy przegrywasz, pojawiają się smutne emocje, ale wspaniali gracze wiedzą, że jeśli będziesz ciężko pracować, skupiać się na właściwych rzeczach, po prostu rozwijać się, to sukcesy wrócą. Poza tym ostatnim meczem, który był dość dziwny, czuję, że robię postępy. Mam więcej umiejętności. Najtrudniejsza część sezonu już za mną, sezon był naprawdę trudny i intensywny. Wykonałam całkiem dobrą robotę utrzymując się na stałym poziomie, może z wyjątkiem kilku meczów, których nie powinnam była schrzanić. Jestem szczęśliwa, że będę miała czas na mały reset i trochę więcej czasu na treningi. Naprawdę tego potrzebuję i bardzo mi tego brakuje – stwierdziła Polka. 

Ciąg dalszy planów zawodowych Igi Świątek to start od 17 września w turnieju z cyklu WTA 1000 w Guadalajarze, następnie ciąg dalszy azjatyckiego tournee w Tokio (WTA 500, 25 września) i Pekinie (WTA 1000, 2 października). Będzie gdzie gonić Arynę i poprawiać umiejętności gonienia, a nie uciekania przed pościgiem.

W Nowym Jorku zaś po wyłonieniu par ćwierćfinałowych: Jelena Ostapenko – Coco Gauff oraz Sorana Cirstea – Karolina Muchova zostało czekanie na wciąż interesujący ciąg dalszy. 

Mecz Polki z Łotyszką na niebieskim korcie Arthur Ashe Stadium zostanie zapamiętany raczej z powodów konsekwencji, jakie przyniósł, a nie z racji znakomitego poziomu gry obu pań. Jak gra i zachowuje się Jelena Ostapenko, każdy kibic wie: gdy zacznie trafiać potężnie uderzanymi piłkami w pobliże linii, nie ma wielu rywalek, które wytrzymują ten ostrzał. Gdy ktoś potrafi skutecznie skontrować tę siłę, może doczekać chwil, gdy Łotyszka nagle traci impet i punkty. 

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Tenis
Pojawiły się nerwy i strach. Iga Świątek awansowała do półfinału w Madrycie
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił