Inspekcja pracy w nowej TVP? Dziennikarz Tomasz Marzec: "poważne nieprawidłowości"

Wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy dotyczy nieprawidłowości w zatrudnieniu Tomasza Marca w TVP. Jak wskazuje dziennikarz, poważne wątpliwości w działaniu telewizji dotyczą także dla innych jej pracowników oraz ich zatrudnienia.

Publikacja: 06.05.2024 11:39

Pierwsze wydanie programu informacyjnego "19:30".

Pierwsze wydanie programu informacyjnego "19:30".

Foto: Radek Pietruszka/PAP

Dziennikarz Tomasz Marzec, pracujący wcześniej m.in. dla TVN i Polskiego Radia, w grudniu 2023 roku rozpoczął pracę w programie „19:30” Telewizji Polskiej. Trwała ona jednak zaledwie kilka dni — już w styczniu bieżącego roku portal Wirtualnemedia.pl donosił o odejściu mężczyzny z pracy w mediach publicznych. Jak się z czasem okazało, do rozwiązania umowy miało dojść z winy pracodawcy, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Dziennikarz wystąpił w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy — ma ona skontrolować zgodność z prawem zatrudnienia mężczyzny w TVP.

Poprosiłem PIP o skontrolowanie legalności mojego zatrudnienia. Pierwszego dnia otrzymałem do podpisania umowę o pracę na czas nieokreślony. Umowę rozwiązałem moim zdaniem z winy pracodawcy. Formalnie zawarliśmy porozumienie, ale w bardzo wątpliwych okolicznościach i moim zdaniem druga strona z porozumienia się nie wywiązała. Dlatego poprosiłem w pierwszej kolejności inspekcję pracy by wyjaśniła, czy w TVP pracowałem legalnie. Sprawę analizuje mój pełnomocnik 

Tomasz Marzec, komentarz dla portalu Wirtualnemedia.pl

Czytaj więcej

Setki milionów dla TVP po cichu. Posłowie w Komisji Finansów Publicznych zdecydowali

„Poważne nieprawidłowości” w TVP. Dziennikarz wnioskuje do inspekcji pracy

Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, w treści pisma do Państwowej Inspekcji Pracy dziennikarz wskazał m.in. na „poważne wątpliwości” dotyczące sytuacji jego oraz wielu innych osób zatrudnionych w nowym TVP oraz na „poważne nieprawidłowości” w działaniu telewizji publicznej. Zawnioskował on o skontrolowanie przez PIP legalności swojego zatrudnienia w TVP oraz postępowania telewizji w jego sprawie.

— O poważnych wątpliwościach dotyczących tak mojej sytuacji, jak i setek pracowników mediów publicznych mówiłem publicznie już trzy miesiące temu w rozmowie z wp.pl. — pisze Marzec we wniosku skierowanym do PIP, przytoczonym przez Wirtualnemedia.pl. — Jako dziennikarz, ale i obywatel, jestem zszokowany tym, że można publicznie mówić o tak poważnych nieprawidłowościach, do tego u państwowego co by nie było, potężnego pracodawcy, od którego zależą losy tysięcy rodzin i kompletnie nikt na to przez kilka miesięcy nie reaguje.

Czytaj więcej

Likwidacja TVP: sporo wątpliwości

We wspomnianym wywiadzie dla wp.pl dziennikarz wskazywał na sposób obejścia się z nim przez pracodawcę. Pomimo złożenia wypowiedzenia i zaprzestania przychodzenia do pracy, umowa wciąż miała pozostawać w mocy. Jak twierdzi dziennikarz, po tygodniu oczekiwania zgłosił się on do przełożonych z prośbą o rozwiązanie umowy oraz by „ktoś się tym zainteresował”, a ostatecznie osiągnął swój cel po jakichś dwóch tygodniach starań.

„Jako dziennikarz, ale i obywatel, jestem zszokowany tym, że można publicznie mówić o tak poważnych nieprawidłowościach (...) i kompletnie nikt na to przez kilka miesięcy nie reaguje”.

Jak twierdzi Marzec, „nikogo nie obchodziło” dlaczego odchodzi, a jedynie jak szybko i „bezboleśnie” rozwiązać umowę. Mężczyzna zaznaczył, że jakkolwiek dla niego takie podejście do pracownika nie stanowi jeszcze wielkiego problemu, tak z pewnością budzić musi niepewność co do sytuacji i gwarancji zatrudnienia wśród wielu innych osób pracujących w TVP — i właśnie dlatego mężczyzna postanowił zabrać głos w tej sprawie, stwierdzając, że żadna sytuacja „nie uzasadnia braku szacunku do innych”.

Jak poinformował portal Wirtualnemedia.pl, pomimo próśb biuro prasowe TVP nie udzieliło w tej sprawie komentarza.

Czytaj więcej

Zmiany w TVP, PR i PAP: prokurator postawi zarzuty notariuszce

Dziennikarz Tomasz Marzec, pracujący wcześniej m.in. dla TVN i Polskiego Radia, w grudniu 2023 roku rozpoczął pracę w programie „19:30” Telewizji Polskiej. Trwała ona jednak zaledwie kilka dni — już w styczniu bieżącego roku portal Wirtualnemedia.pl donosił o odejściu mężczyzny z pracy w mediach publicznych. Jak się z czasem okazało, do rozwiązania umowy miało dojść z winy pracodawcy, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Dziennikarz wystąpił w tej sprawie do Państwowej Inspekcji Pracy — ma ona skontrolować zgodność z prawem zatrudnienia mężczyzny w TVP.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Prawo karne
Akta znalezione w domu Zbigniewa Ziobry. Prokuratura przekazała nowe informacje
ABC Firmy
Firma zapłaci prawie 240 tys. zł kary. Wszystko przez zgubionego pendrive'a
Zawody prawnicze
Adwokaci apelują do Tuska. Chcą uchylenia rozporządzenia MS
Praca, Emerytury i renty
Czternasta emerytura z wieloma znakami zapytania. Będzie podwyżka?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?