Piłkarze z Częstochowy przekonywali, że potraktują ten mecz jak finał, jak najważniejsze wyzwanie w swojej karierze. Żeby zająć trzecie miejsce i kontynuować europejską przygodę w Lidze Konferencji, musieli w Sosnowcu osiągnąć lepszy wynik niż Sturm Graz w wyjazdowym spotkaniu ze Sportingiem Lizbona.
Atalanta wystawiła młody eksperymentalny skład, ale to wcale nie miało znaczenia. Już po 26 minutach prowadziła 2:0, bo fatalne w skutkach błędy popełniła defensywa Rakowa. W drugiej połowie Atalanta dołożyła dwie kolejne bramki i wybiła gospodarzom z głowy marzenia o dalszej grze w Europie.
Mistrzowie Polski byli niechlujni w obronie i nieskuteczni w ataku. Pomocną dłoń wyciągnął Sporting, który rozbił 3:0 Sturm, ale Raków z tej pomocy nie skorzystał.
Raków - Atalanta. Co powiedział trener Dawid Szwarga
- Nawet przy niekorzystnym rezultacie czuliśmy, że mamy szansę na Ligę Konferencji. Tworzyliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy strzelić gola. Jaką lekcję wyniesiemy z pucharów? Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski, które pozwolą nam zrobić krok do przodu — opowiadał w rozmowie z TVP Sport trener Rakowa Dawid Szwarga.
Wysoka porażka z Atalantą pozostawia ogromny niedosyt, bo przegrywając nieco niżej, Raków rywalizowałby dalej w Europie. Nie można jednak zapomnieć, co zespół z Częstochowy zrobił w tym sezonie. Przeszedł trzy rundy eliminacji Ligi Mistrzów i walczył dzielnie z FC Kopenhaga, która awansowała właśnie do 1/8 finału tych najbardziej prestiżowych rozgrywek. Zadebiutował też w fazie grupowej europejskich pucharów. Zebrał doświadczenie, które powinno zaprocentować w przyszłości.