Rozpoczyna się nowy etap sezonu. Ziemia obiecana Igi Świątek

Liderka światowego rankingu rozpoczyna nowy etap sezonu, na kortach ziemnych. Do tej pory czas spędzony w tym ulubionym dla Polki tenisowym otoczeniu przynosił jej najwięcej spektakularnych zwycięstw.

Publikacja: 18.04.2024 04:30

Iga Świątek

Iga Świątek

Foto: AFP

3, 1, 2, 1, 2 – to liczba porażek poniesionych przez liderkę rankingu WTA na mączce od 2019 roku, czyli od momentu, kiedy zaistniała w zawodowym cyklu. Dokładny bilans wynosi: 63 zwycięstwa i tylko dziewięć porażek, co daje 88 procent wygranych. A do tego zestawienia dodać wypada siedem turniejowych zwycięstw, w tym trzy w wielkoszlemowym Roland Garros. Dla porównania, na twardej nawierzchni Świątek do dziś wygrała 79 procent spotkań, na trawie – 68 procent.

Nie dziwi więc tęsknota, z jaką Świątek przystępuje do kolejnego sezonu na mączce. – Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa, że wracam na tę nawierzchnię. Lubię na niej grać i brakowało mi tego – mówiła 22-letnia tenisistka na konferencji przed turniejem w Stuttgarcie.

Iga Świątek przed turniejem w Stuttgarcie

Dla Polki nie ma lepszego miejsca do powrotu do rywalizacji na kortach ziemnych niż stolica Badenii-Wirtembergii. Ma prawo czuć się w tym mieście jak u siebie w domu. Powody są dwa. Pierwszy, że od blisko roku jest w Polsce Przyjaciółką marki Porsche, tytularnego sponsora turnieju. Drugi, że w Porsche Open w Stuttgarcie Świątek gra jak z nut. Triumfowała w obu edycjach turnieju, w których wystąpiła. W obu pokonała w finale Arynę Sabalenkę. Oprócz premii otrzymała samochody porsche.

Dla Polki nie ma lepszego miejsca do powrotu do rywalizacji na kortach ziemnych niż stolica Badenii-Wirtembergii

W Stuttgarcie gospodarze przyjmują więc naszą tenisistkę jako wyjątkowego gościa, z wielkimi honorami. Od poniedziałku Świątek gorliwie pełniła rolę ambasadorki. Miała oficjalną wizytę w muzeum Porsche. Pozowała do zdjęć pod legendarnym modelem Porsche 956, w którym kierowcy czterokrotnie zwyciężali 24-godzinny wyścig Le Mans, zasiadała za kierownicą klasycznych – Porsche 550 Spyder i Porsche 911 Sally.

To są te obowiązki reklamowe, bez których nie można żyć w świecie wielkiego tenisa. Zawsze należy je umiejętnie rozdzielić od sportowej harówki. Nie wszyscy sobie dają z tym radę. Porsche sponsoruje też Emmę Raducanu. Brytyjka, zwyciężczyni US Open z 2021 roku, po podpisaniu tego i innych kontraktów gra dużo poniżej swoich możliwości i umiejętności. Znawcy twierdzą, że także dlatego, że za dużo czasu poświęcała na uczestnictwo w sesjach reklamowych.

Priorytetem jest trening i dobre przygotowanie

Świątek nigdy nie miała z tym problemu. Dla niej priorytetem jest trening i dobre przygotowanie. Należy do perfekcjonistek. Ale są takie momenty w sezonie, kiedy jest trudniej, a wynik w zbliżającym się turnieju – niepewny. Mimo że najlepsza tenisistka na świecie w Stuttgarcie odniosła dwa zwycięstwa i jest faworytką, to jednak przystępuje do rywalizacji po dłuższej przerwie, zmieniając przy tym nawierzchnię.

Ostatni turniejowy mecz raszynianka zagrała 26 marca w Miami. Przegrała w trzeciej rundzie z Jekateriną Aleksandrową. W weekend wystąpiła w kwalifikacjach Billie Jean King Cup, pokonując dwie szwajcarskie tenisistki z drugiej setki rankingu – Celine Naef i Simonę Waltert. Od występu na Florydzie trochę odpoczywała, ćwiczyła głównie na siłowni, a na mączce odbyła przed Stuttgartem dwa treningi.

Czytaj więcej

Iga Światek ambasadorką Lancôme. Znamy kulisy współpracy

Dwa lata temu było podobnie, najpierw Miami, w którym odniosła zwycięstwo, potem BJK Cup w Radomiu i od razu – po zaledwie dwóch dniach – przejście na kort ziemny w Stuttgarcie. Efektu nie trzeba przypominać. Świątek wygrała Porsche Open, a potem jeszcze WTA 1000 w Rzymie i Roland Garros. Dla sztabu szkoleniowego sprawa jest jasna – choć czucie mięśniowe i praca na nogach na ziemi są inne niż na twardym podłożu, to jeśli zawodniczka dobrze się przygotowała do sezonu, przejście na inną nawierzchnię jest łatwiejsze i nie stanowi większego problemu.

W Stuttgarcie Świątek nie grała pierwszej rundy, w drugiej jej rywalką będzie Elise Mertens (30. WTA). Belgijka to świetna deblistka, wiceliderka rankingu w grze podwójnej, zwyciężczyni tegorocznego Australian Open w parze z Hsieh Su-wei z Tajwanu. W singlu też wiele potrafi, wygrała osiem turniejów i od wielu lat nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Należy do niewdzięcznych przeciwniczek. We wtorek pokonała 6:1, 4:6, 6:0 Tatjanę Marię.

Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w ćwierćfinale Świątek może się spotkać z Lindą Noskovą, w półfinale z Jeleną Rybakiną, a w finale z Sabalenką. Byłby to ciekawy i bardzo trudny zestaw rywalek. Ale przecież Świątek gra u siebie i w Stuttgarcie jeszcze nigdy nie przegrała.

3, 1, 2, 1, 2 – to liczba porażek poniesionych przez liderkę rankingu WTA na mączce od 2019 roku, czyli od momentu, kiedy zaistniała w zawodowym cyklu. Dokładny bilans wynosi: 63 zwycięstwa i tylko dziewięć porażek, co daje 88 procent wygranych. A do tego zestawienia dodać wypada siedem turniejowych zwycięstw, w tym trzy w wielkoszlemowym Roland Garros. Dla porównania, na twardej nawierzchni Świątek do dziś wygrała 79 procent spotkań, na trawie – 68 procent.

Nie dziwi więc tęsknota, z jaką Świątek przystępuje do kolejnego sezonu na mączce. – Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa, że wracam na tę nawierzchnię. Lubię na niej grać i brakowało mi tego – mówiła 22-letnia tenisistka na konferencji przed turniejem w Stuttgarcie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Tenis
Pojawiły się nerwy i strach. Iga Świątek awansowała do półfinału w Madrycie
Tenis
Złota dziewczyna rywalką Igi Świątek. Kim jest Beatriz Haddad Maia?
Tenis
Rafael Nadal w 1/8 finału ATP Madryt. Niezniszczalny Hiszpan znowu może marzyć
Tenis
Co za mecz w Madrycie! Iga Świątek dała popis tenisa i zagra w ćwierćfinale
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO