Obaj tenisiści mają prawie dwa metry wzrostu, obaj grają dość podobnie, choć Hurkacz ma przewagę serwisową, a jego rywal bywa zwykle nieco bardziej chętny do podejmowania ryzyka ataku. Za Amerykaninem stoi sławny ojciec, Petr Korda i dobra szkoła czeskiego tenisa (obecnym trenerem Sebastiana jest Radek Stepanek), za sukcesy Huberta już od paru lat odpowiada trener z USA Craig Boynton.
Hubert Hurkacz — Sebastian Korda: Dwa sety bez przełamań
Grali piąty raz, dotychczasowy bilans spotkań (3-1) i ranking ATP wskazywały na Polaka, ale wygrać z Kordą, w obecności jego rodziców, od dawna mieszkających w Bradenton na Florydzie, dziewczyny, trenera i jeszcze paru znajomych było sprawą niełatwą. Mecz od początku miał spokojny rytm, którego silniejsze akcenty wyznaczały jedynie serwisy obu tenisistów. Już po kilkunastu minutach można było się zakładać, że dojdzie do tie-breaka, albo tie-breaków.
Czytaj więcej
Iga Świątek przegrała pierwszy set, ale potrafiła wygrać z Lindą Noskovą dwa kolejne i awansowała do 1/8 finału w Miami Open. Następną rywalką Polki będzie Jekaterina Aleksandrowa, w nocy zagra też Hubert Hurkacz z Sebastianem Kordą
I tak właśnie było, dwa sety bez przełamań, dwie dogrywki. Pierwsza bardzo wyrównana, odrobinę więcej szczęścia miał Polak, wygrał 7-5; w drugiej nieco bardziej skuteczny od początku był Sebastian Korda i też wygrał 7-5.
Hubert Hurkacz — Sebastian Korda: Zmiana w czwartym gemie trzeciego seta
Decydujący set przyniósł wreszcie zmianę: w czwartym gemie Polak po raz pierwszy przełamał podanie rywala, objął prowadzenie 3:1, podwyższył na 4:1. Za kilkanaście minut sędzia Renaud Lichtenstein mógł wreszcie ogłosić: gem, set, Hurkacz!