Cierpienie w Tokio. Iga Świątek przegrała z Wieroniką Kudiermietową

Iga Świątek przegrała 2:6, 6:2, 4:6 z Wieroniką Kudiermietową i odpadła z turnieju WTA 500 w Tokio. To był jeden z najsłabszych meczów Polki w tym sezonie. Teraz czeka na nią Pekin.

Aktualizacja: 02.10.2023 08:11 Publikacja: 29.09.2023 08:43

Cierpienie w Tokio. Iga Świątek przegrała z Wieroniką Kudiermietową

Foto: EPA/KIMIMASA MAYAMA

Cieszyliśmy się na Świątek, która wreszcie zagra bez presji - występ w Tokio był jej pierwszym po utracie pozycji liderki rankingu WTA - ale zobaczyliśmy tenisistkę zagubioną, bez rytmu, która cierpliwa była tylko po meczu, kiedy rozdawała kibicom autografy. Wcześniej Polka się spieszyła i popełniała błędy. Kudiermietowa zagrała przeciętnie. To raczej nasza tenisistka przegrała ten mecz niż Rosjanka zwyciężyła.

Świątek już spotkanie z Maią Hontamą - pierwsze od przegranego meczu czwartej rundy US Open z Jeleną Ostapienko - okupiła na korcie cierpieniem, choć Japonka to tenisistka z drugiej „setki” rankingu WTA, która wystąpiła przed władną publicznością dzięki "dzikiej karcie".

Czekaliśmy na powrót Polki do gry przez trzy tygodnie, żeby zobaczyć tenisistkę popełniającą seryjnie niewymuszone błędy. Mieliśmy nadzieję, że rywalizacja z Hontamą to na olimpijskich kortach Ariake Tennis Park jedynie złe miłego początki, może wręcz rozgrzewka przed ostatnimi wyzwaniami sezonu, ale mecz z Kudiermietową była przedłużeniem niepokojących wydarzeń środowego wieczoru.

Gdzie jest Iga Świątek. Polka szuka formy

To był jeden z najsłabszych występów Świątek w sezonie, a może najsłabszy. Polka grała nierówno i niecierpliwie. Jej akcje były nieprzygotowane, wiceliderka rankingu WTA próbowała kończyć punkty zbyt szybko. Kudiermietowa, która w czterech poprzednich meczach z naszą tenisistką wygrała tylko dziesięć gemów, przede wszystkim dobrze serwowała. Grała solidnie, nie wybitnie, ale to wystarczało. Pierwszego seta wygrała 6:2.

Czytaj więcej

Iga Świątek bez presji, ale z problemami. Polka odczarowuje Tokio

Świątek wyglądała tak, jakby wciąż szukała optymalnych ustawień swojego silnika na tokijskie korty, gdzie wcześniej wystąpiła tylko raz - przy okazji turnieju olimpijskiego. Wynik pierwszego seta odpowiadał jego przebiegowi, skoro Polka popełniła aż 20 niewymuszonych błędów.

Wynik zaskakiwał tym bardziej, że Rosjanka - choć rozstawiona w Tokio z „ósemką” - przeżywała ostatnio słabszy czas. Siedem poprzednich turniejów kończyła przecież na pierwszym lub drugim meczu, już dwa zwycięstwa w Tokio były dla niej najlepszym turniejowym występem od czerwcowych zawodów w S-Hertogenbosch, gdzie dopiero w finale przegrała z rodaczką Jekatieriną Aleksandrową. 

Trudna przeprawa w Tokio. Iga Świątek wróciła do meczu

Druga partia wyglądała nieco inaczej, wiceliderka rankingu WTA zaczęła go od trzech wygranych gemów. Polka wciąż popełniała błędy (jedenaście przy trzynastu rywalki), ale podniosła swoją grę na nieco wyższy poziom - widzieliśmy więcej udanych, przygotowanych akcji.

Trzeci set znów okazał się jednak czasem niepokoju. Kudiermietowa przełamała Polkę już w trzecim gemie i później robiła to, co od początku meczu było jej atutem, czyli pilnowała serwisu. Świątek nie dała sobie szans na odrobienie strat, bo tego dnia w Tokio po prostu nie była sobą - jedną z najlepszych tenisistek świata widzieliśmy w niej tylko przy okazji pojedynczych akcji. Przegrała 4:6 i odpadła z turnieju w Tokio.

Turniej w Pekinie. Kiedy i z kim zagra teraz Iga Świątek

Piątkowy mecz był dla Świątek 68. występem singlowym w sezonie (bilans 57:11). Polka jest na korcie stachanowcem, bo nikt nie gra tak często, a przed nią jeszcze dwa turnieje - WTA 1000 w Pekinie oraz WTA Finals w Cancun - więc rekord sprzed roku (76) wciąż jest zagrożony, ale nasza tenisistka musi grać znacznie lepiej niż w Tokio.

Czytaj więcej

Polska chce zorganizować letnie igrzyska olimpijskie

Kudiermietową w sobotę rano zmierzy się z rodaczką Anastasiją Pawluczenkową, która w ćwierćfinale pokonała inną Rosjankę Aleksandrową 6:2, 7:5. W drugim półfinale tokijskiego turnieju zagrają zwyciężczynie meczów Daria Kasatkina - Jessica Pegula i Caroline Garcia - Maria Sakkari. Finał w niedzielę rano czasu polskiego. Faworytkę wielu upatruje w Peguli, czyli czwartej tenisistce rankingu WTA.

Świątek czeka teraz turniej w Pekinie. Początek rywalizacji już w poniedziałek. Cztery najlepsze zawodniczki z Tokio - zgodnie z potwierdzoną zasadą "performance bye" - grę w stolicy Chin rozpoczną od drugiej rundy. Blisko udziału w China Open, gdzie wystąpi także Maga Linette, jest trzecia Polka Magdalena Fręch. 25-latka wygrała w piątek z Francuzką Diane Parry 6:4, 6:4 i w decydującym meczy kwalifikacji zmierzy się z Amerykanką Claire Liu.

Cieszyliśmy się na Świątek, która wreszcie zagra bez presji - występ w Tokio był jej pierwszym po utracie pozycji liderki rankingu WTA - ale zobaczyliśmy tenisistkę zagubioną, bez rytmu, która cierpliwa była tylko po meczu, kiedy rozdawała kibicom autografy. Wcześniej Polka się spieszyła i popełniała błędy. Kudiermietowa zagrała przeciętnie. To raczej nasza tenisistka przegrała ten mecz niż Rosjanka zwyciężyła.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek bez presji, ale z problemami. Polka odczarowuje Tokio
Tenis
Tenisistki po dwóch latach wróciły do Chin. Iga Świątek zaczyna dwa tygodnie gry w Azji
Tenis
Polska nieco bliżej gry o Puchar Davisa
Tenis
W Rzymie jak w Madrycie. Będzie kolejny finał Iga Świątek - Aryna Sabalenka
Tenis
Imponująca Iga Świątek. Zagra w czwartym finale w tym roku