Podopieczni Macieja Stolarczyka przystępowali do pojedynku z zabrzanami opromienieni wysokim zwycięstwem z Lechem w Poznaniu (5:2). Piłkarze Marcina Brosza byli natomiast po domowej porażce 0:2 z Lechią Gdańsk. W tej sytuacji łatwo było wskazać drużynę, w której panowały zdecydowanie lepsze nastroje - czytamy w Onecie.
Pomimo tego, to przyjezdni znacznie lepiej rozpoczęli sobotnie starcie i już w piątej minucie mogli objąć prowadzenie - Wiktor Biedrzycki zgrał piłkę głową do Igora Angulo, a Hiszpan również głową próbował zaskoczyć Mateusza Lisa. Golkiper Wisły popisał się jednak dobrą, instynktowną interwencją ratując swoją ekipę od straty bramki.
Po kwadransie gry pierwszy raz zaatakowali krakowianie, ale po mocnym strzale z dystansu Zdenka Ondraska futbolówkę odbił Tomasz Loska. Kilka chwil później, bramkarz Gornika był już jednak bezradny po tym, jak znakomitą akcję przeprowadzili Rafał Pietrzak i Martin Kostal, która zakończyła się celnym trafieniem tego pierwszego.
Cztery minuty później, Kostal zaliczył drugą asystę. Tym razem, Słowak, po otrzymaniu podania od Dawida Korta świetnie minął Kacpra Michalskiego, dograł w pole karne, a tam czekał już Ondrasek, któremu nie pozostało nic innego, jak zdobyć dla Wisły drugiego gola. Krótko po tym, piłkarze ze stolicy Małopolski mogli wygrywać już 3:0, ale strzał Rafała Boguskiego minimalnie minął bramkę Loski.