Na ten dzień Arkadiusz Milik czekał pół roku. Dokładnie od 8 sierpnia. Wtedy to po raz ostatni założył koszulkę Napoli - w przegranym 1:3 rewanżu z Barceloną w 1/8 finału Champions League. Później został odsunięty od drużyny.
Nie chciał przedłużyć umowy, nie znalazł też nowego pracodawcy, trenował i patrzył, jak grają inni. Pomocną dłoń wyciągnęła do niego Marsylia. Jedyny francuski zespół, który wygrał Ligę Mistrzów, bardzo potrzebuje napastnika. 26 bramek w 19 meczach to wynik mizerny jak na ekipę walczącą o europejskie puchary. Czy Milik rozwiąże jej problemy?
- Arek powiedział mi, że czuje się dobrze pod względem fizycznym, ale nie grał od 15 listopada (od spotkania reprezentacji Polski z Włochami w Lidze Narodów - przyp. red.), więc w sobotę usiądzie na ławce. Być może dostanie jednak szansę - mówi trener Andre Villas-Boas, który nie wyklucza, że po pozyskaniu Polaka przejdzie na ustawienie z dwoma napastnikami.
Wyjazdowy mecz z Monaco w sobotę o 21.00, o 18.30 na murawę może wyjść drugi z napastników polskiej kadry, który zmaga się ostatnio z kłopotami - Krzysztof Piątek. Hertha podejmuje Werder.
Kilka dni temu, w przegranym 0:3 spotkaniu z Hoffenheim, Piątek nie wykorzystał rzutu karnego. - Wzorem dla niego jest Robert Lewandowski. Wydaje się, że próbował go naśladować, do piłki biegł powoli, jakby od niechcenia, do końca patrzył na bramkarza, ale ten nie dał się nabrać - napisał "Bild".