Copa America: Brazylia też traci punkty

Jest balsam na argentyńskie bóle z meczu otwarcia: Brazylia też słabo zaczęła Copa America. Z Wenezuelą było 0:0

Aktualizacja: 04.07.2011 12:33 Publikacja: 04.07.2011 09:16

Copa America: Brazylia też traci punkty

Foto: ROL

Remis remisowi nierówny. Brazylia nie potrafiła strzelić gola Wenezuelczykom, ale okazji miała pod dostatkiem, czego o Argentynie w 1:1 z Boliwią powiedzieć się nie da. Brazylijczycy grali od Argentyńczyów lepiej i bardziej elegancko, piłka się ich słuchała, powinni chyba mieć rzut karny po tym, jak rywal w pierwszej połowie wybił piłkę ramieniem, a po przerwie drugi, po faulu na Ganso.

Brazylii można wybaczyć więcej, bo drużyna jest po wymianie pokoleń, odmłodzona, może czekać, a Argentyna nie bardzo. Ale skala rozczarowania i tak jest podobna. Miał być tajfun, a ledwie powiało. Początek był wybuchowy, dużo obiecał, a potem zaczęło brakować determinacji. Słabo grał Robinho, Pato był nieskuteczny. Neymar, nastoletni król ligi brazylijskiej, bywał w drugiej połowie bardzo przyziemny.

Wenezuelczycy nauczyli się, jak go trzymać z dala od pola karnego, a on się zniechęcił do dalszych prób. Inna młoda gwiazda, Ganso, to rozgrywający w starym stylu, jeden z tych piłkarzy, którzy potrafią wprawić w złudzenie, że czas się zatrzymuje, gdy mają piłkę przy nodze. Ale tego wieczoru często bywało też tak, że to Ganso się zatrzymywał, a czas biegł. Pomysły Brazylii bywały dobre, ale tempo za słabe, by rywala zaskoczyć. Wenezueli wystarczyła świetnie zorganizowana obrona przez cały mecz, błyskotliwy bramkarz Renny Vega i trochę szczęścia w pierwszej połowie, gdy Pato uderzył w poprzeczkę. Po przerwie szczęścia nie potrzebowali, wystarczyła wiara, że mogą grać z Brazylią jak równi. I grali – drużyna uważana za najsłabszą w Ameryce Południowej, z pięciokrotnym mistrzem świata. Z czasem coraz więcej było u Brazylijczyków samotnych szarż, a coraz mniej wspólnych prób i zrozumienia.

Do tego wszystko działo się w przeraźliwym zimnie, piłkarze biegali w rękawiczkach, trybuny świeciły pustkami. Daleko było do tego, z czym się kojarzy latynoska piłka.

Copa America rozkręca się na razie powoli, w drugim meczu grupy B Paragwaj – Ekwador też nie było bramek. Argentyna rozczarowała, Brazylia też, dziś zobaczymy co pokażą pozostali dwaj faworyci mistrzostw: Urugwaj gra z Peru kwadrans po północy polskiego czasu, a Chile z Meksykiem o 2.45. Transmisja w TVP Sport.

Remis remisowi nierówny. Brazylia nie potrafiła strzelić gola Wenezuelczykom, ale okazji miała pod dostatkiem, czego o Argentynie w 1:1 z Boliwią powiedzieć się nie da. Brazylijczycy grali od Argentyńczyów lepiej i bardziej elegancko, piłka się ich słuchała, powinni chyba mieć rzut karny po tym, jak rywal w pierwszej połowie wybił piłkę ramieniem, a po przerwie drugi, po faulu na Ganso.

Brazylii można wybaczyć więcej, bo drużyna jest po wymianie pokoleń, odmłodzona, może czekać, a Argentyna nie bardzo. Ale skala rozczarowania i tak jest podobna. Miał być tajfun, a ledwie powiało. Początek był wybuchowy, dużo obiecał, a potem zaczęło brakować determinacji. Słabo grał Robinho, Pato był nieskuteczny. Neymar, nastoletni król ligi brazylijskiej, bywał w drugiej połowie bardzo przyziemny.

Piłka nożna
Pożegnanie Kyliana Mbappe z Paryżem. Były gwizdy i cisza
Piłka nożna
Bayer Leverkusen śrubuje niesamowity rekord. Czy zakończy sezon bez porażki?
Piłka nożna
Mistrza Anglii poznamy dopiero w ostatniej kolejce. Arsenalowi pomóc może Tottenham
Piłka nożna
Lech - Legia, szczyt komedii w Ekstraklasie. Za kuriozalnymi scenami trudno było nadążyć
Piłka nożna
Śmierć skończyła karierę Cesara Luisa Menottiego. Argentyna płacze po legendarnym trenerze