Marcus Rashford. Pamięta płacz matki

Swoją grą piłkarz Manchesteru United zachwyca kibiców, ale serca zwykłych Anglików podbija, walcząc z ubóstwem wśród dzieci.

Aktualizacja: 01.11.2020 23:11 Publikacja: 01.11.2020 18:41

Marcus Rashford: „Guardian” napisał, że jest wart więcej niż stu ministrów

Marcus Rashford: „Guardian” napisał, że jest wart więcej niż stu ministrów

Foto: fot. MICHAEL REGAN

W sobotę skończył dopiero 23 lata, był już na mistrzostwach Europy i mundialu, jednak twardo stąpa po ziemi. Na Instagramie ma ponad 9 mln obserwujących, ale próżno szukać tam zdjęć z modelkami, w sportowych autach i z ekskluzywnych wakacji.

Zamiast chwalić się bogactwem, jak większość piłkarzy, czy nakłaniać fanów do zakupu określonych produktów, Rashford swoją pozycję i popularność woli wykorzystywać, by zmieniać świat na lepsze.

O jego charytatywnej działalności angielskie media rozpisują się od kilku miesięcy. Podczas pierwszego lockdownu razem z fundacją FareShare uzbierał aż 20 mln funtów na posiłki dla niedożywionych dzieci. Dzięki prowadzonej przez niego kampanii brytyjski rząd przywrócił na czas wakacji bony żywnościowe, które po zamknięciu szkół w trakcie pandemii zastąpiły darmowe posiłki dla najuboższych. Skorzystało z nich ponad 1,3 mln dzieci.

– Byłem w szoku. Zdawałem sobie sprawę, że problem istnieje, ale uderzyła mnie jego skala – zaznacza gwiazdor United.

Chciał, by akcja była kontynuowana co najmniej do Wielkanocy w 2021 roku, w tym celu uruchomił internetową petycję, którą poparło ponad milion osób, ale pomysł nie spotkał się z akceptacją parlamentu. Premier Boris Johnson, który kilka miesięcy wcześniej ugiął się pod presją mediów i opinii publicznej, tym razem nie znalazł nawet czasu, by odpisać na list piłkarza z prośbą o interwencję.

Rashford nie ukrywał, że jest rozczarowany brakiem empatii ze strony konserwatywnych posłów, ale wziął sprawy w swoje ręce i zaczął szukać wsparcia w internecie. Skutecznie, bo pomoc zaoferowało wiele organizacji charytatywnych, firm z branży gastronomicznej i lokalnych samorządów.

„Bezinteresowność, dobroć, wspólnota. To jest Anglia, którą znam" – cieszył się Rashford w mediach społecznościowych.

Za swoje zaangażowanie został już odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego, a uniwersytet w Manchesterze przyznał mu tytuł doktora honoris causa, którym w przeszłości wyróżniono legendy United – sir Aleksa Fergusona i sir Bobby'ego Charltona. – Marcus też zasłużył na tytuł szlachecki. Powinniśmy brać z niego przykład – mówi napastnik Leeds Patrick Bamford.

Uznanie dla Rashforda wyrazili również m.in. trener Liverpoolu Juergen Klopp i sława angielskiego futbolu Gary Lineker. Słychać głosy, że w kraju podzielonym przez brexit i umęczonym pandemią udało mu się zjednoczyć miliony ludzi dla wspólnej sprawy.

„Guardian" napisał, że jeden Rashford jest wart więcej niż stu ministrów, internauci – że powołał alternatywny rząd. Tam, gdzie zawodzi realna polityka, do gry wchodzi wychowanek Czerwonych Diabłów.

Po zamachu terrorystycznym w Manchesterze odwiedzał w szpitalach ranne dzieci i zbierał dla nich pieniądze, przed ubiegłorocznymi świętami Bożego Narodzenia zainicjował akcję tworzenia paczek dla młodych bezdomnych, a po wybuchu pandemii razem z innymi gwiazdami Premier League wspierał medyków znajdujących się na pierwszej linii frontu walki z Covid-19.

– Zawsze uważałem, że czyny znaczą więcej niż słowa. Niesienie pomocy innym jest dla mnie rzeczą normalną. Widok szczęśliwych ludzi motywuje mnie do dalszego wspierania potrzebujących – tłumaczył w rozmowie z telewizją BT Sport.

Dziś jest superbohaterem, którego stać na każdą zachciankę. Ale kiedyś sam był jednym z niedożywionych dzieciaków, z zazdrością patrzących na zamożniejszych rówieśników. – Wiem, co to głód. Wciąż pamiętam płacz mojej mamy, która ciężko pracowała, ale bała się, że nie da rady związać końca z końcem – opowiadał w wywiadach.

Dorastał w ubogiej dzielnicy Manchesteru, wychowywany bez ojca, razem z czworgiem rodzeństwa. Nie wstydzi się mówić, że korzystali z pomocy sąsiadów i państwa, że zakupy robili w najtańszych sklepach, a codzienny posiłek ograniczał się często do jogurtu.

Te doświadczenia go ukształtowały. Gdy na ulicach mijał bezdomnych, przysiągł sobie, że jeśli kiedyś będzie w stanie poprawić ich los, będzie o to walczył.

Polityka go jednak nie interesuje. Zapytany przez dziennikarza BT Sport, kiedy wystartuje w wyborach, odpowiada: – To nie jest zajęcie dla mnie, wolę pozostać przy futbolu.

W sobotę skończył dopiero 23 lata, był już na mistrzostwach Europy i mundialu, jednak twardo stąpa po ziemi. Na Instagramie ma ponad 9 mln obserwujących, ale próżno szukać tam zdjęć z modelkami, w sportowych autach i z ekskluzywnych wakacji.

Zamiast chwalić się bogactwem, jak większość piłkarzy, czy nakłaniać fanów do zakupu określonych produktów, Rashford swoją pozycję i popularność woli wykorzystywać, by zmieniać świat na lepsze.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił