Draft NBA: Victor Wembanyama i Jeremy Sochan. Polak zagra z kosmitą

Victor Wembanyama, 19-letni Francuz uważany może za najbardziej utalentowanego gracza w dziejach draftu NBA, dołączy do San Antonio Spurs. Jego klubowym kolegą będzie w nowym sezonie Jeremy Sochan.

Publikacja: 23.06.2023 12:49

Victor Wembanyama dołączy do San Antonio Spurs

Victor Wembanyama dołączy do San Antonio Spurs

Foto: AFP

To, o czym słyszeliśmy od ponad miesiąca, stało się faktem. Wembanyama został wybrany z pierwszym numerem tegorocznego draftu. San Antonio Spurs w maju wygrali loterię i już wówczas było w zasadzie pewne, kogo wybiorą. Wembanyama to talent, który na radary klubów NBA trafił już jako 15-latek. Takiej kombinacji wzrostu (ponad 220 cm) umiejętności i czystego talentu chyba jeszcze w dziejach ligi nie było.

Wembanyama światu pokazał się w październiku ubiegłego roku, gdy przyjechał z francuską drużyną do Las Vegas na dwa mecze towarzyskie i w tych dwóch spotkaniach miał w sumie 73 punkty, 15 zbiórek i dziewięć bloków. LeBron James nazwał go wówczas „kosmitą”. Podkoszowy wrócił później do kraju i dominował także w rodzimej lidze, choć grał przeciwko starszym od siebie. Średnia? 20.7 pkt, 10.2 zbiórek i trzy bloki na mecz.

Victor Wembanyama. Pod skrzydła legendy

19-latek ma wszystko, by zostać kolejną gwiazdą NBA i poprowadzić Spurs do sukcesów. Przy swoim wzroście porusza się po parkiecie niezwykle płynnie. Potrafi rzucić z dystansu, świetnie drybluje, a do tego doskonale wykorzystuje ponad 243-centymetrowy zasięg ramion. Wielu obawia się o to, jak jego chude ciało wytrzyma obciążenia 82-meczowego sezonu, ale Wembanyama od lat ma obok siebie sztab, który pracuje nad jego wytrzymałością.

Czytaj więcej

Victor Wembanyama. NBA wita gwiazdę przyszłości

Teraz trafia w miejsce, gdzie doskonale wiedzą, jak pracować nad koszykarskim rzemiosłem. Spurs po latach sukcesów pod rządami Gregga Popovicha (pięć mistrzostw od 1999 roku; żaden inny trener w dziejach NBA nie wygrał tylu meczów) znów mają wielkie nadzieje. Ostatnie sezony nie były dla teksańskiej drużyny zbyt udane, teraz ma się to zmienić.

Jeremy Sochan i Victor Wembanyama. Partnerzy idealni

19-latek w Teksasie spotka m.in. Jeremiego Sochana, który był w czwartek na drafcie jako specjalny ligowy wysłannik, dzięki czemu mógł od razu przywitać nowego kolegę. - Myślę, że dobrze się uzupełniamy i jest to bardzo ekscytujące - mówił już wcześniej Polak, pytany jeszcze o Wembanyamę hipotetycznie. 20-letni skrzydłowy ma za sobą udany debiutancki sezon i jest jednym z kluczowych graczy, którzy mają wspierać nową nadzieję klubu.

Spurs w czwartek zaczęli  nową erę w historii drużyny i nie ma żadnych wątpliwości, że Sochan ze swoim stylem gry – jako zawodnik, który wykonuje znakomitą pracę w obronie, a w ataku nie zawsze potrzebuje piłki w rękach, by być efektywnym – może okazać się idealnym partnerem dla Wembanyamy. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to Spurs w ciągu kilku lat na czele z Francuzem powinni wrócić do grona najlepszych zespołów w lidze.

Draft NBA. Kogo wybrały najlepsze kluby

W czwartkowym naborze wybranych zostało 57 innych zawodników. A skoro od tygodni niemal pewne było, że to Wembanyama będzie pierwszy, to emocje zaczęły się dopiero potem. Charlotte Hornets z „dwójką” postawili na 20-letniego Brandona Millera, choć do ostatniej chwili mieli rozważać wybór o rok młodszego Scoota Hendersona. Taką decyzję podjął sam Michael Jordan, który w ubiegłym tygodniu sprzedał większościowe udziały w klubie, ale przynajmniej na razie pozostał na stanowisku menadżerskim.

Czytaj więcej

Nikola Jokić. Bardzo zwyczajny superbohater

Miller wygrał wyścig o drugi numer naboru ze wspomnianym Hendersonem, choć jeszcze kilka miesięcy temu jego nazwisko pojawiło się w sprawie zabójstwa 23-latki, gdy jeden z policjantów zeznał, że oskarżony – kolega Millera z drużyny akademickiej – prosił go o przyniesienie broni, która kilka godzin później stała się narzędziem zbrodni. 20-latkowi nie postawiono jednak zarzutów, a władze Hornets ponoć bacznie się całej sprawie przyjrzały i nie znalazły powodów, by Millera w drafcie nie wybrać.

Hendersona wybrali Portland Trail Blazers. 19-latek dołącza do drużyny Damiana Lillarda, który przed draftem prosił władze klubu o inne wsparcie - w postaci bardziej ukształtowanych już zawodników zdolnych pomóc mu w walce o mistrzostwo. Tak się nie stało, a choć utalentowany Henderson wyraził nadzieję, że zagra u boku 32-letniego lidera Blazers, to przy takim obrocie spraw niewykluczony jest transfer Lillarda.

O transferach sporo się przed draftem mówiło, ale kibice nie byli świadkami zbyt wielu transakcji. Według ekspertów był to jeden z najbardziej przewidywalnych naborów ostatnich lat. Historię napisali Amen i Asuar Thompson, którzy jako pierwsi bracia w dziejach NBA wybrani zostali w czołowej "piątce" tego samego draftu. Największym przegranym okazał się Cam Whitmore, który typowany był nawet do pierwszej dziesiątki, a Houston Rockets wybrali go z 20.

Kim jest Brandin Podziemski, kolejny Polak w NBA

Numer wcześniej wybrano Brandina Podziemskiego, który ma polskie korzenie i stara się o obywatelstwo. Ponownie to w czwartek potwierdził oznajmiając, że w przyszłym roku planuje zagrać dla naszej kadry, do czego namawiał go zresztą Sochan. Na 20-letniego obrońcę postawili Golden State Warriors, a więc drużyna, która od 2015 roku zdobyła cztery mistrzowskie tytuły (ostatni w 2022 roku) i dla Podziemskiego może być idealnym miejscem na start kariery.

Czytaj więcej

Denver Nuggets mistrzami NBA. Sukces zdobyty cierpliwością

Warriors oddali 24-letniego Jordana Poole’a, dzięki czemu Podziemski - ze względu na warunki fizyczne i solidny rzut - może już w debiutanckim sezonie wywalczyć miejsce w rotacji trenera Steve’a Kerra oraz grę u boku Stephena Curry’ego. Przyszły reprezentant Polski (wiele na to wskazuje) był jednym z tych, którzy w ostatnich tygodniach zrobili największe wrażenie podczas treningów i rozmów z klubami, co zaowocowało gwarantowanym kontraktem w NBA.

To, o czym słyszeliśmy od ponad miesiąca, stało się faktem. Wembanyama został wybrany z pierwszym numerem tegorocznego draftu. San Antonio Spurs w maju wygrali loterię i już wówczas było w zasadzie pewne, kogo wybiorą. Wembanyama to talent, który na radary klubów NBA trafił już jako 15-latek. Takiej kombinacji wzrostu (ponad 220 cm) umiejętności i czystego talentu chyba jeszcze w dziejach ligi nie było.

Wembanyama światu pokazał się w październiku ubiegłego roku, gdy przyjechał z francuską drużyną do Las Vegas na dwa mecze towarzyskie i w tych dwóch spotkaniach miał w sumie 73 punkty, 15 zbiórek i dziewięć bloków. LeBron James nazwał go wówczas „kosmitą”. Podkoszowy wrócił później do kraju i dominował także w rodzimej lidze, choć grał przeciwko starszym od siebie. Średnia? 20.7 pkt, 10.2 zbiórek i trzy bloki na mecz.

Pozostało 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Nikola Jokić. Bardzo zwyczajny superbohater
Koszykówka
Denver Nuggets mistrzami NBA. Sukces zdobyty cierpliwością
Koszykówka
Victor Wembanyama - największy talent od czasu LeBrona Jamesa
Koszykówka
Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata