Michał Kwiatkowski. Samotność polskiego kolarza

Michał Kwiatkowski zajął trzecie miejsce na 18. etapie Tour de France. Na tydzień przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu najlepszy polski kolarz pokazał, że jest w wysokiej dyspozycji, ale to wcale może nie wystarczyć, by walczyć o medal.

Publikacja: 19.07.2024 10:51

Michał Kwiatkowski. Samotność polskiego kolarza

Foto: AFP

Zrobił to tak, jak zaplanował. Kwiatkowski przeczekał pierwsze dwa tygodnie wyścigu, kiedy pomagał liderowi drużyny Hiszpanowi Carlosowi Rodriguezowi (6. miejsce w klasyfikacji generalnej). Nie miał w tym czasie okazji, aby powalczyć na własny rachunek.

Czwartek, na trzy dni przed zakończeniem Wielkiej Pętli i ostatnimi wymagającymi etapami, wydawał się idealny. Najlepsi szykowali się do decydującego starcia. Dali wolną rękę kolarzom z drugiego szeregu, w tym Kwiatkowskiemu. To Polak w swoim stylu rozerwał wieloosobową ucieczkę 45 km przed metą. W drogę po zwycięstwo etapowe do Barcelonnetty zabrali się z nim Belg Victor Campenaerts i Francuz Matteo Vercher.

Michał Kwiatkowski wciąż darzony ogromnym szacunkiem

Na finiszu Kwiatkowski próbował, ale nie miał tylu sił co dawniej. Pokonali go obaj towarzysze ucieczki. – Mam wiele szacunku dla „Kwiato”, uwielbiam go i to był dla mnie zaszczyt, że mogłem z nim uciekać, ale czułem się bardzo pewnie podczas sprintu i wykorzystałem to – powiedział Campenaerts, który wygrał ten etap.

Francuz Vercher mówił, że myślał, że to jednak Kwiatkowski wygra i dlatego jechał tuż przy nim. – Sądziłem, że jest najsilniejszy – opowiadał w „L’Equipe”.

Czytaj więcej

Tadej Pogacar i Jonas Vingegaard znaleźli sposób. Czy dominują dzięki tlenkowi węgla?

Celem było zwycięstwo. „Trudno przełknąć wynik tego finiszu, ale dałem z siebie 100 procent. To jeden z tych dni, kiedy Tour de France miażdży twoje emocje" - napisał Kwiatkowski na profilach społecznościowych. Ale trzecie miejsce to najlepszy tegoroczny wynik Kwiatkowskiego. W historii swych występów w Wielkiej Pętli po raz dziesiąty był w pierwszej trójce. Wygrał dwukrotnie – w 2020 roku, finiszując ramię w ramię z Richardem Carapazem i w ubiegłym roku po pięknej samotnej ucieczce.

Na igrzyskach Kwiatkowski sam przeciw wszystkim

Kwiatkowski, były mistrz świata (2014), zwycięzca najważniejszych kolarskich klasyków ma 34 lata i wciąż jest najlepszym polskim kolarzem. Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu będzie jedynym reprezentantem kraju w jeździe indywidualnej na czas (sobota, 27 lipca) i w wyścigu ze startu wspólnego (sobota, 3 sierpnia). Z jakimi szansami?

W „czasówce” trudno liczyć na dobry wynik. Kwiatkowski potrafi pojechać w tej konkurencji w dobrym stylu, był drugi na etapie Tour de France do Marsylii (2017), który wygrał Maciej Bodnar, czwarty – tuż za Campenaertsem  - na mistrzostwach świata w Innsbrucku (2018). Lata jednak minęły, a rywale są bardzo mocni i dużo młodsi.

Czytaj więcej

Kryzys trwa kilkanaście lat. Dlaczego Polski Związek Kolarski tonie w długach?

W wyścigu ze startu wspólnego główny problem polega na tym, że Kwiatkowski pojedzie sam. Nie będzie miał nikogo do pomocy, nikt nie będzie mógł go „rozprowadzić”, przypilnować rywali, pojechać po bidon w krytycznym momencie. Najlepsze obecnie kolarskie nacje — Słowenia, Belgia, Francja, Dania, Wielka Brytania mają drużyny czteroosobowe. Trzech zawodników mogą wystawić m.in. Włosi, Holendrzy, Hiszpanie. 

W końcówce Tour de France kolarz z Torunia pokazał się z dobrej strony — jest silny, bardzo dobrze wygląda fizycznie, nic nie stracił ze swojego zmysłu taktycznego. Ale w pojedynkę na igrzyskach w Paryżu powalczyć o medal będzie mu bardzo trudno.

Zrobił to tak, jak zaplanował. Kwiatkowski przeczekał pierwsze dwa tygodnie wyścigu, kiedy pomagał liderowi drużyny Hiszpanowi Carlosowi Rodriguezowi (6. miejsce w klasyfikacji generalnej). Nie miał w tym czasie okazji, aby powalczyć na własny rachunek.

Czwartek, na trzy dni przed zakończeniem Wielkiej Pętli i ostatnimi wymagającymi etapami, wydawał się idealny. Najlepsi szykowali się do decydującego starcia. Dali wolną rękę kolarzom z drugiego szeregu, w tym Kwiatkowskiemu. To Polak w swoim stylu rozerwał wieloosobową ucieczkę 45 km przed metą. W drogę po zwycięstwo etapowe do Barcelonnetty zabrali się z nim Belg Victor Campenaerts i Francuz Matteo Vercher.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska gwiazdą polskiego slalomu. Kolejny cel jest jasny: Los Angeles
Inne sporty
Ethan Katzberg dla "Rz": Mam jakieś 15 lat, żeby zniszczyć wasze imperium
Inne sporty
Trzy medale Polaków na mistrzostwach świata. Udany koniec sezonu kajakarzy
Inne sporty
Wielki sukces Polki. Alina Kaszlińska wygrała szachowe Grand Prix
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
kajakarstwo
Startują mistrzostwa świata w kajakarstwie. Polacy czekają na medale
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki